Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Osada
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Ludzie, nie idźcie na to - gorszego chłamu nie widziałam. Szajs, szajs, szajs - praktycznie 2 godziny nudy i dwa momenty w których można conajwyżej dostać gęśiej skórki...
A co to w zamysle mialo byc? Horror?
Nie wiemco to miało być, wyszło w każdym bądź razie wielkie gówno...
Czy to nie jest przypadkiem fowy film tego gościa od "Znaków" i "Szóstego zmysłu"??
Ignoranci, film był po maksie zajebisty. Może przydałyby się jeszcze ze dwie sceny trzymające w napięciu i lepsza końcówka no ale...i tak wciaż zaskakiwał czymś nieoczekiwanym i w pewnych momentach straszył nieziemsko.
Dla mało wymagającego widza może stać się nieatrakcyjny ze względu na nadmiar fabuły i zbyt mało akcji i krwi(!!!!!!), ale tak czy siak warto.
Polski zespół ocean wydał w tym roku płytę, pt. "Depresyjne piosenki o niczym".
Zmieniając w nim dwa słowa --> depresyjne na Osada, a piosenki na film otrzymamy w pełni elokwentny opis tego filmu.

"Osada - film o niczym", tyle co do tej produkcji.
Cytat:"Osada - film o niczym"

Toś zbyt tępy i filmu żeś nie zrozumiał...
Krolik napisał(a):
Cytat:"Osada - film o niczym"

Toś zbyt tępy i filmu żeś nie zrozumiał...

No comment, bo co tu komentować.
Po co człowieku starasz się narzucić wszystkim swoje poglądy na wszystkie tematy po kolei?!
Nie chodzi o narzucanie pogladów tym razem (widać wciąż się mylicie skoro to robie Laughing ), zaznaczam jedynie iż nazwanie tego filmu : Filmem o niczym, jest poprostu zwykłą herezją i przejawem twej ignorancji dla dzieł zdeka ambitniejszych...
pozwolcie ze kogos zacytuję:

"Zastanawiam się dlaczego wszystkie recenzje "Osady" traktują o kostiumach, grze aktorskiej, muzyce, nie właściwym określeniu gatunku itp. Wychodząc z kina pomyślałam raczej o przesłaniu, jakie ten film ze sobą niesie. Niewielu udało się niestety to przesłanie zauważyć. Wszystkie filmy M. Nighta Shyamalana poruszają pewien konkretny problem, którego większość widzów niestety nie zauważa. Dla przykładu: "Znaki" bardzo wyraźnie poruszają temat wiary w Boga, "Szósty zmysł" natomiast pokazuje nam ogrom ludzkiego cierpienia po stracie najbliższej nam osoby. Wszelkie stwory, istoty z kosmosu, nawet sama fabuła jest tylko tłem dla poruszanego tematu.

"Osada" traktuje o odwiecznym pragnieniu ludzi do życia w pokoju, do stabilizacji, utrzymania status quo. Ludzie tworzący osadę są szczęśliwi żyjąc w izolacji od "prawdziwego" świata, mają swoją autonomię, namiastkę szczęścia, jakiej nie mogliby mieć w świecie rządzonym przez pieniądz - czyli w filmowych miastach. Motywy stworzenia takiego autarkicznego terytorium wydają się być naturalne dla kogoś, kto przeżył stratę, a tacy byli przecież założyciele osady. Owi "ci, o których się nie mówi" byli tylko zabezpieczeniem dla porządku, jaki stworzony został w osadzie i nie należy skupiać na nich większej uwagi.

Generalnie gorąco polecam ten film nie dla miłośników horrorów, ale ludziom potrafiącym dojrzeć drugie dno filmu, które w konsekwencji jest najważniejsze."

Kasia
perzpominam, ze to nie horror, ale film fantastyczno naukowy, wiec nie czepiajcie sie ze za malo straszne ! ten film ma klase, i bardzo mi sie podobal Angry taka np. troja to sie chowa ( troja - jeden z najgorszych filmow jakie widzialem... ) ok. no to na tyle Big Grin

Arion

Słyszałam tyle różnych opinii na temat Osady, że już nie wiem co o niej myśleć ^^;

Jednak jeżeli jest to ten typ filmu grozy, a bynajmniej takiego, przy którym można się trochę pobać, co Blair Witch Project, to biegnę do kina.
Jak dla mnie najlepsze dreszczowce to właśnie takie, w których nie znamy zagrożenia - czuć je wszędzie, ale nie moża z nim walczyć, bo jest bardzo ulotne i niemożliwe do schwytania, ale wciąż osaczające ofiary - powoli i skutecznie... Takie z budującą się coraz bardziej atmosferą... Brrr... Aż mnie ciarki przechodzą :>
Owszem "Osada" ma przekaz, aczkolwiek są filmy, które też mają tzw. "przekaz" a są dużo lepsze... ale to jest moje zdanie.

SML

Arion co do tego dreszczu emocji, całkowitego osaczenia człowieka to zgadzam sie, bo po obejrzeniu takich horrorów jak Cradle of Fear itp. stwierdzenie, ze horror nie powinien zawierać przesadniej ilości krwi jest na miejscu. Filmy tego typy to dla mnie bardziej komedia... Takie napiecie o jakim mówisz bardzo czesto mają trillery, szczególnie "Siedem" gdy oglada sie go po raz piewszy. Niektre filmy da sie ogladanąc niestety tylko raz, i wiekszosći są to horrory a szkoda, za drugim razem już trzymają mniej w napieciu, aż później nas puszczają.... wrecz odstersowuja.....
Prisca napisał(a):Nie wiemco to miało być, wyszło w każdym bądź razie wielkie gówno...

PRZERAZASZ MNIE KOBIETO... POLECAM GARFIELDA ALBO SPIDERMANA... POPCORN, COLA I ŻYCZE DOBREJC ZABAWY
Stron: 1 2 3 4