Jestem wielka wielbicielka wszelkiej sztuki, ale chyba najbardziej przemawia do mnie teatr, nieststy ostatnio nie mam czasu na to, ale moze znacie jakies godne poleceia spektakle, bylabym wdzieczna...
hehe dla Ciebie teatr, a dla mnie opera ;]
Ale podobnie jak Ty, ostatnio nie mam czasu...
Spektakli teatralnych Ci nie polecę bo się nie oriantuje, ale z oper to : Traviata, Carmen, Straszny Dwór, Aida ;]
Opera..tez to jest cos niesamowitego, bylam tyko na jednej takiej duzej z prawdziwego zdarzenia, bylo to dawno, ale pamietam jedno to ogromne bicie serca i niesamowite przezycie kiedy slyszysz to wszystko, jak extaza
Teatr nie gardze ale zarazem nie ubustwiam ,czasem ogladam w TV jakies spektakle ... poza tym nie mam mozliwosci wybrac sie do teatru poniewaz na moim zadopiu nie ma takowej instytucji jaka jest teatr... choc nie powiem kilka razy bywalam w Teatrze na premiarach nowej sztuki w ktorej grala moja cioteczka

( i gra do dzis) .PRISCA widze ze ty w swiecie bardzo obeznana na kazdy temat cos powiesz, REAL FUCKIN LIFE co?'

peace

Ps. opery to jedynie mydlane

A ja teatru w ogóle nie trawie. Z całym szacunkiem dla Was ofkorz

Do teatru chodze, tyle co mi polonistka karze

Na szczescie zazwyczaj wybiera ciekawe sztuki wiec narzekac nie moge. Ale do takiego prawdziwego show z porzadnymi aktorami, to mi chyba bardzo sporo brakuje

Karina napisał(a):A ja teatru w ogóle nie trawie. Z całym szacunkiem dla Was ofkorz 
Kwestia gustu. Każdy ma prawo do swojego zdania ;]
qlka napisał(a):PRISCA widze ze ty w swiecie bardzo obeznana na kazdy temat cos powiesz, REAL FUCKIN LIFE co?
Trzeba się integrować z tym jakże "zajebistym" światem, bo walczyć czasami nie ma się już siły . A co do obezniania, to czy ja wiem, po prostu obserwuję

Btw. Twoje posty też są ciekawe

heh ja to tak jak Acrid tyle w teatrze bylem co mi na polskim kazali ;] ... chociaz w sumie to w takim "prawdziwym" to raz byleem dzies z wycieczką szkolna, eh ale w sumie to nawet nie pamientam o czym byl

[/quote]
Hehe u nas gdybym nie poszła z własnej woli, to napewno nie zobaczyłabym, ani teatru, ani filharmonii ;]
A ostatnio w ogóle czasu jakoś nie mam... ehh... i i tak nie chodzę. A przydałoby się "odhamić" jak to ujmuje moja mama

Kot w butach

Najlepsza sztuka, na jakiej byłam, to "Wariat i zakonnica" Witkiewicza.
Długo zbierałam szczękę z podłogi po rozpoczęciu się spektaklu. Akurat odbył się na małej scenie olsztyńskiego Teatru Lalek, więc cela, w której rozgrywała się cała akcja dramatu, wydała się naturalnych rozmiarów, nieco przyciasna, dość niski sufit, białe ściany, białe metalowe łóżko, białe krzesło i drzwi. Też białe. To była cała scenografia. Po kilku minutach udzielał się człowiekowi nastrój z "Sanitarium" Metallici...
Wszystkim, którzy będą mieli okazję zobaczyć, polecam. Sama pójdę na tą sztukę jeszcze raz, jeżeli tylko będę miała okazję...

polecam sztuke w scenografi Jerzego Brauna a tytuł sztuki to coś o Europie w nazwie niestety niepamiętam dokładnie ... wiem ze mi sie podobało dosyć


W teatrze ostatnio byłam na "Balu u Wolanda", sztuce opartej na motywach powiesci Bulhakowa "Mistrz i Malgorzata". Tytulowego bohatera gral Maciek Malenczuk; kariery aktorskiej mu nie wroze, ale wygladal i spiewal dobrze.
Rewelacyjny byl spektakl pt. "Zlodziej", z Janem Kobuszewskim w roli glownej. Ludzie plakali ze smiechu!
Niestety brak czasu nie pozwala mi na czeste wypady do teatru, ani opery. A szkoda, bo bardzo lubie. Za to w marcu 2005 wybieram sie na koncert Andre Rieu

A mi najbardziej zapadł w pamięć spektakl operowy.. wbrew pozorom, bo opery nie zawsze mi się podobają. A była to rock opera

Jesus Christ Super Star wystawionaw Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Świetnie zaśpiewany, choreograficznie opracowany. Super klimat. Ale nie wiem czy jeszcze to wystawiają.
Dość podobne było też Rocky Horror Show, pozwólcie że coś zacytuję
"To ja, słodziutki transwestyta z transseksualnej Transylwenii"
No i takie tam