arsenic napisał(a):Nie da się ukryć, że powieści Kinga nie wszystkim się mogą podobać, a zwłaszcza tzw. realistom.
Niekoniecznie, ja generealnie lubie taką literaturę, ale - jak już wspomniano wyżej - w prozie kinga zdarzają się potworne dłuzyzny, które są maksymalnie nudne. Może to też w jakimś stopniu wynika z nienajlepszego tłumaczenia(wiele książek SF jest przez to spieprzonych), nie wiem, wole jednak innych autorów.
Ja generalnie Kinga cenię, ale jego książki czytam na zasadzie "oddechu" pomiędzy innymi, wartościowszymi lekturami.
Czy ktoś z was czytał Kinga w oryginale? Może rzeczywiście to kwestia tłumaczenia, jak pisał Tomash, no ale fakt faktem - koleś momentami przegina z ilością stron. Jego prawo.

Tomash napisał(a):arsenic napisał(a):Nie da się ukryć, że powieści Kinga nie wszystkim się mogą podobać, a zwłaszcza tzw. realistom.
Niekoniecznie, ja generealnie lubie taką literaturę, ale - jak już wspomniano wyżej - w prozie kinga zdarzają się potworne dłuzyzny, które są maksymalnie nudne. Może to też w jakimś stopniu wynika z nienajlepszego tłumaczenia(wiele książek SF jest przez to spieprzonych), nie wiem, wole jednak innych autorów.
Dlatego, ja bardziej wole Koontza i Mastertona, bo do książek Kinga trzeba mieć cierpliwość. Już nieraz zaczynałem czytać i ich nie kończyłem, bo mi sie odechciewało.

hock:
A ja właśnie lubię to przynudzanie w jego książkach, bo jak po takiej nudzie wypierdzieli człowiek scenę gdzie się posikać można to wszystko w równowadze

Uhh. A najlepsze jest to, że ma wyjebane w kosmos momenty, gdzie próbuję zamknąć oczy..ale to nie film

i trzeba czytać dalej.. chociażby patrząc na książkę przez palce

Ahh.. Pozdr
Jak na razie z książek czytałam tylko Colorado Kid, no i parę opowiadań. KING RZĄDZI

heh, pytanie ogledne, ale odpowiem :> King to jeden z autorów, ktorego nie da sie nie podziwiac. osobiscie bardzo podoba mi sie cykl "Mrocznej Wieży", a tak poza tym chyba "Chudszy" i opowiadania^^
Kupiłam sobie Lśnienie. Czytałam, czytałam, czytałam, a potem pizgnęłam się książką w łeb i po raz n-ty obiecałam sobie, że przeproszę się z biblioteką i oleję swoją fetyszystowską przyjemność wąchania nowych książek. Bo poza zapachem cała reszta w nich zawarta mnie rozczarowuje.
Albo to ja nie umiem szukać.
Ja pizgnęłam (ale nie się, a już na pewno nie w łeb) "Grą Geralda" bo była nudna, jakieś takie nieciekawe psychologiczne-chujwieco. Ale "Oczy smoka" bardzo mi się podobały/ła(?).
Eee... książki i fetysz?
Lexia ja tez lubię jego twórczość
Wszyscy mówią, że mistrz horrorów i w ogóle.. jak dla mnie... nie będę sie tu ani zachwycać, ani krytykować, bo książek lepszych sama nie napiszę..
czytałam tylko Lśnienie, Misery i Carrie i to mi jakoś wystarczy ;P
A słyszeliście o kontynuacji Lśnienia pt. "Doktor Sen"? Ogólnie Danny jest już dorosłym facetem i na nim się skupia fabuła. Zastanawiam się czy warto sięgnąć po ten sequel