Ehh... lubie Rammsteina chociaż ich muzyka jest strasznie prosta. Mój brat zna ich BARDZO dobrze i uważa za totalny shit (koleś w Soulfly'owskich klimatach). Można ich lubić jak i nie lubić. Ja raczej jestem po środku. Ale na koncert jadę.
co jak co ale tego ze ich muzyka jest prosta, na pewno nie mozna im zarzucic, ale co ja moge....
a na koncert niestety nie pojade (ach, kiedy wreszcie bede miec 18 lat...) i jestem z tego powodu barrrrdzo zla, bo bedzie tam w h ludzi, ktorzy nie maja nic lepszego do roboty, a prawdziwi fani nie beda mogli pszyjechac.......
pszynajmniej niektorzy...
:? Od kiedy to trzeba mieć 18 lat żeby pójść na koncert?
ja byc może pojadę z moim tatą i jego kumplem. było by czadowo bo to akurat moje urodziny. fajny by mi zrobił prezent. i mam nawet niedaleko

chodzilo mi o to ze jak ma sie 18 lat to mozna byc bardziej niezaleznym i nietrzeba sie sluchac juz rodzicow tak bardzo.....
hier_kommt_die_sonne napisał(a):chodzilo mi o to ze jak ma sie 18 lat to mozna byc bardziej niezaleznym i nietrzeba sie sluchac juz rodzicow tak bardzo.....
A od kiedy trzeba słuchać rodziców ???

Nie znam takiej zasady

no wiesz, ale jak raz zrobisz cos be to wygonia z domu a na wlasna reke zyc nie tak latwo i pszyjemnie jak w domu....
hm dziwne ;P. Mnie jeszcze nie wyrzucili z domu i na to się nie zanosi, mimo że jestem zupełnie spaczona

bo masz inny dom niz ja.... u mnie to uuu u uuu uu u
Nie mam takiego problemu, chyba że sam wyrzuciłbym się z domu. A na koncert Rammsteina nie poszedłbym z racji tego że ta grupa jest na ustach wszystkich. Co innego gdyby był jakiejś mało znanej grupy.
A jakie to ma znaczenie, czy grupa jest znana, czy nie?! Ważne, jak grają. Ja jadę

Pandora napisał(a):A jakie to ma znaczenie, czy grupa jest znana, czy nie?! Ważne, jak grają. Ja jadę 
Ma takie znaczenie że pod sceną nie plączą mi się pod nogami całe tabuny pijanych (nie tylko ze szczęścia) małolatów. A na Rammstein to przyjadą nawet jakieś ciołki które na codzień słuchają O-Zone czy Kate Ryan. Syf.
Cytat: A na Rammstein to przyjadą nawet jakieś ciołki które na codzień słuchają O-Zone czy Kate Ryan.
Wątpię.
O ile dobrze wiem, większość ludzi jeździ na koncerty dlatego, że lubią dany gatunek muzyki, więc nie widzę powodu, dla którego ludzie słuchający Kate Ryan czy O-zone mieliby jechać na Rammsteina.
Poza tym myślę, że o wiele łatwiej trafić na pijane małolaty na koncercie mało znanej kapeli.
hier_kommt_die_sonne napisał(a):8) 8) 8)
niektorzy ludzie nie lubia tego zespolu, ale to dlatego, ze go nie znaja nawet dobrze (tylko od medialnej strony), albo zachwycaja sie "muzyka" typu jeden osiem el....
Hmm. Kto nie lubi ramsztajn to albo go w zyciu nie slyszal albo slucha hip hop? Ciekawa koncepcja, szkoda ze bzdurna.
Pandora napisał(a):O ile dobrze wiem, większość ludzi jeździ na koncerty dlatego, że lubią dany gatunek muzyki, więc nie widzę powodu, dla którego ludzie słuchający Kate Ryan czy O-zone mieliby jechać na Rammsteina.
Poza tym myślę, że o wiele łatwiej trafić na pijane małolaty na koncercie mało znanej kapeli.
Tej mniejszości która jedzie dlatego że jadą inni jest w tym przypadku tak dużo że aż rzygać mi się chce. Już takim sztampowym przykładem może być coroczna Metalmania gdzie przyjeżdzają tabuny małoletnich dziewuszek które nie wiedzą nawet co tam gra. Jadąc pociągiem chyba ze 2 lata temu odbyłem z takimi rozmowę - nawet nie wiedziały co to jest Moonspell, Tiamat czy Immortal. Jechały "znaleźć chłopaka". Dziękuję bardzo.
Z tymi małolatami masz rację, są wszędzie. Jednak raczej nie na imprezach industrialnych dla że tak powiem, hermetycznego kręgu odbiorców.
PS. Będąc na koncercie spytaj "fanów" o etymologię nazwy Rammstein. Ciekawe ile osób odpowie skąd się wzięła nazwa. Fani...