- Liczba postów:
- 33
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
Lubię U2, ale nie na tyle, żeby jechać na ich koncert.
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
W Polsce wszystkie bilety niby rozsprzedane (czytaj. w rękach koników jak powszechnie wiadomo), a z tego co czytałem można je jeszcze kupić w Czechach, bo część firma rozprowadzająca przekazała do swojego tamtejszego oddziału, kosztują jakieś 1800 koron + koszt przesyłki (jakieś 100 koron). Więc jeśli ktoś nadal poszukuje może warto spróbować.
- Liczba postów:
- 362
- Liczba wątków:
- 18
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
MOżna nawet jeszcze kupić na płytę na oficjalnej stronce odysseya ... Dorobili ponad dozwoloną ilość miejsc albo plotę puścili , że wszystkie bilety poszły ...
- Liczba postów:
- 437
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- May 2004
- Reputacja:
-
0
Cholera, takie ceny to naprawde przesada. Czytalem gdzies co prawda, ze U2 jest najdrozszym zespolem koncertowym na swiecie, ale 150-300zl to nie na polskie warunki. A szkoda, bo naprawde mialem ochote sie przejechac :?
- Liczba postów:
- 308
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
a ja nie umiem tego pojac...wszysyc mowia :"oh jakie te bilety sa drogie,oh jaki snobistyczny zespol bo oni chca tyle za bilety" itp a jakos te bilety rozeszly sie w kilka dni??? :? dla prawdziwego fana raczej nie ma roznicy czy za bilet zaplaci 300zl czy 50zl(a tak BTW nie musi kupowac odrazu tych biletow za300)jezeli bedzie sie tam chcial znalezc i naprawde kocha ten zespol to w koncu uzbiera te kase...i wtedy jak np nie ma juz biletow moze je zawsze od kogos odkupic...np jak ja to zrobilam kilka dni temu...a nie plakac ze sa za drogie...zawsze mozna uzbierac...
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
a dodaj do tego koszty podrózy chociażby(są tacy dziwni ludzie którzy nie mieszkają na śląsku i dla nich bilet w obie strony to często wydatek rzędu kolejnych 100 zł), poza tym: czy uważasz, że normalne jest, że bilety i płyty kosztują u nas tyle samo lub WIĘCEJ niż na zachodzie, skoro średnia pensja krajowa jest ponad dwukrotnie niższa?
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 308
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
najpierw mozna kupic bilet a potem zbierac na podroz...dla prawdziwego fana nie ma rzeczy niemozliwych...a tak swoja droga...ja tu akurat nie widze duzej roznic jak fan jedzie na koncert np do Berlina to placi za bilet 50 Euro i do tego jeszcze podroz jest drozsza...Polsce nawet tanije mu to wyjdzie...a co do biletow i plyt...dla mnie jest istnieje tylko takie twierdzenie: dla prawdziwego fana nie ma rzeczy niemozliwych...i to sie dotyczy plyt jak i koncertow...ale zgadzam sie z toba ze jest to nienormalne ze koncerty i plyty sa drozsze...ale ostatnio nawet zauwazylam lekkiadek cen plyt...
- Liczba postów:
- 437
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- May 2004
- Reputacja:
-
0
Nie no, jasne ze dla true fana U2 nie ma problemu z uciulaniem tych pieniedzy na bilet. Pozostaje tylko kwestia, ze zespol tych wszystkich fanow ma gleboko w powazaniu i doi z nich kase jak tylko moze...
Echhhh, gdzie te czasy kiedy U2 gral jeszcze post punka. Po wydaniu Joshua Tree zeszli na psy.
- Liczba postów:
- 308
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
a moim zdaniem U2 jest to jeden z niewielu zespolow ktroe nie olewaja swoich fanow...co do plyt...dla mnie sie nie skonczyli po plycie The Joshua Tree...uwielbiam plyty takie jak Achtung Baby czy Zooropa...a szczegolnie te nowa...ma ona dla mnie taki klimat jak The Joshua Tree....bardzo zaluje ze nie urodzilam sie kilka lat wczesniej...z chcecia chcialabym zobaczyc widowiskowe koncerty Zoo Tv...
- Liczba postów:
- 761
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
olewają czy nie, koncerty mają ciutkę za drogie jak dla mnie :]
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć