- Liczba postów:
- 104
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
widać niebyło wcześniej tego tematu i ciekawi mnie jakie struny wybieracie
ja osobiście gram na ernie ball 10-46
We shall live forever and cast out those less divine
Gods we will be - rulers of the sea - in our Grand Design
na czas nieokreślony log out...
- Liczba postów:
- 3
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Ja gram od niedawna i jestem jeszcze nieco zielona w temacie. Gram na strunach D'addario, dlatego wpisałam je jako najlepsze, ale szczerze mówiąc jeszcze nie grałam na innych... Chociaż może grałam tylko nie wiedziałam na jakich
Śmierć jest spokojem, którego wszyscy tak bardzo potrzebujemy...
- Liczba postów:
- 437
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- May 2004
- Reputacja:
-
0
A ja po wieloletnich doswiadczeniach, gram obecnie na strunach strunach D'Addario "XL", grubosci 0.10-0.48, badz tez 0.105-0.52. Wczesniej uzywalem "Hard Rockin' Steel" La Belli o podobnych grubosciach, stwierdzam jednak ze maja one (w porownaniu do D'Addario) zbyt piszczace i jazgotliwe brzmienie.
W sumie podczas grania na zywo, to nie ma pomiedzy tymi strunami az tak wielkiej roznicy, jednak wszelkie roznice wychodza podczas nagrywania w warunkach studyjnych.
Aha, jeszcze jedno - jestem zwolennikiem twierdzenia, ze im grubsze struny, tym lepiej. Sam najchetniej gralbym na grubosciach zaczynajacych sie od 0.11, albo nawet 0.12, ale niestety, przy klasycznym stroju od "E" sa za grube - chodzi mi oczywiscie o trudnosc grania elementow solowek z uzyciem bendingow.
Cos za cos - albo wygoda grania, albo dobre brzmienie i potezne wybrzmiewanie kazdego dzieku 8)
- Liczba postów:
- 712
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Ja dałem inne, bo w mojej wiekowej gitarze to jest jakaś rosyjska druciana plecionka... :?
- Liczba postów:
- 104
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Nosferatu napisał(a):A ja po wieloletnich doswiadczeniach, gram obecnie na strunach strunach D'Addario "XL", grubosci 0.10-0.48, badz tez 0.105-0.52. Wczesniej uzywalem "Hard Rockin' Steel" La Belli o podobnych grubosciach, stwierdzam jednak ze maja one (w porownaniu do D'Addario) zbyt piszczace i jazgotliwe brzmienie.
W sumie podczas grania na zywo, to nie ma pomiedzy tymi strunami az tak wielkiej roznicy, jednak wszelkie roznice wychodza podczas nagrywania w warunkach studyjnych.
Aha, jeszcze jedno - jestem zwolennikiem twierdzenia, ze im grubsze struny, tym lepiej. Sam najchetniej gralbym na grubosciach zaczynajacych sie od 0.11, albo nawet 0.12, ale niestety, przy klasycznym stroju od "E" sa za grube - chodzi mi oczywiscie o trudnosc grania elementow solowek z uzyciem bendingow.
Cos za cos - albo wygoda grania, albo dobre brzmienie i potezne wybrzmiewanie kazdego dzieku 8)
grając na 10-46 stroję je o ton niżej, i mimo że jest to już na granicy normalnego grania to gra się porządnie. solówki wychodzą jak marzenie, ale po jakimś czasie strój się trochę rozjeżdża(ale to też wina gitary...)
We shall live forever and cast out those less divine
Gods we will be - rulers of the sea - in our Grand Design
na czas nieokreślony log out...
- Liczba postów:
- 1
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
..a gdzie fendery?! przez niektorych uwazane za najlepsze struny na rynku, a tu ignorowane - gratulacje.
ostatnio mialem .11, teraz dla odmiany sprobowalem z .09. wszystko zalezy od rodzaju wykonywanej muzyki - duzo przyjemniej grac np prowadzaca metallice na grubych strunach, za to mniej wykonywac solowki.
yh
- Liczba postów:
- 10
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Jak miałem jeszcze sprawną gitarę to używałem zawsze struny D'Addario XL mojim zdaniem są to najlepsze strony, zanim przesiadłem się na D'Addario grałem na Fenderach i Presto. Nawet mam jeszcze w mojej zrąbanej elektryce (ma bardzo krzywy gryf i nie idzie jej już nastrojić) strunki D'Addario XL bodajrz 10 - 48 ile dobrze pamiętam
Meine Ehre heisst Treue
- Liczba postów:
- 10
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Obecnie gram na dwunastkach D'Addario. Chyba wszystkie możliwe już wypróbowałam, ale te są najlepsze.
Pozdrawiam.
- Liczba postów:
- 231
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
hmmm... obecnie gram na ernie ballach 10, bardzo fajnie brzmia i warto zobaczyc z tylu kto juz ich uzywa... Petrucci, Vai, Tipton, Slash...
jednak osobiscie polecam posrebrzane Washburny, to sa najlepsze struny, na jakich grałem.... maja tylko jedna wade- cene, bo kosztuja ok. 65 zł.
- Liczba postów:
- 58
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
gram cały czas na dadario 9-46 ale to szczerze mówiac kiepskie struny...
- Liczba postów:
- 2,272
- Liczba wątków:
- 19
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
ja gram na D'Addario. na klasycznej mam struny średniej twardości, z czarnymi nylonami; na elektrycznej grubość 9 (znakomicie się sprawdzaja w trakcie bendowania - mój rekord to 3 progi na strunie G)
- Liczba postów:
- 58
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
9 własnie mają to do siebie ze są dosc elastyczne i łatwo ulegają odkształceniom
- Liczba postów:
- 21
- Liczba wątków:
- 1
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Ja od 4 lat gram na 009, na nich zaczynalem i na nich kontynuuje swoje granie, i nie narzekam na nie. Wymieniam struny rzadko, najdluzej trzymalem rok fabryczne naciagi w nowej gitarze. A uzywam LaBella, oczywiscie 009.
Na cześć Twoją wznoszę kielich, kielich mej krwi...