A ja wczoraj byłem na Homo Twist i Uriaha Heep.
Wczesniej grały cover bandy ZZ Top oraz Queen (po tym wystepie raczej wątpie bym się prędko zapoznał z twórczoścą tej grupy, zbyt cukierkowe dla mnie zaś osoba wokalisty w swoim stroju niszczyła

). Homo za krótko musieli szybko spieprzać, w związku z tym ,że koncert Uriaha musiał zacząć się o 21.30 równo, a była niezła obsówa (przez co kapele coverowe grały tyż krócej). A Uriaha mnie nie porwało bo w sumie nie jestem wielkim fanem takiego grania ,nawet pare numerów znałęm to pospiewałem sobie, meczyły mnie tylko przecągane solówki na gitarach (na klawiszach akurat zajebiste były) , ale nie mogę powiedizeć ,że załuje ,że pojechałem.
Chujowo było pod tym względem ,że w chuj przypadkowyc osób co z koncertu homo twist nic nie rozumieli chyba

i byli raczej zniesmaczeni. A i podłoże w formie plaży tyż nie jest jakimś zajebistym podłożem szczególnie gdy jest niezła ulewa.
Po koncercie przeskaiwanie przez barierki po foty i autografy. Mam Berniego i Gitarzysty niestety fota nie wyszła i widać tylko mój sweter

.
Ogólnie wyjazd udany. Za dwatygodnie powtórka z rozrywki na Mitch&MItch, Lao Che, CKOD i Myslovitz, tyż za darmo w tym samym miejscu ;], wybiera się ktoś ?