02-26-2006, 11:47 AM
Jak w temacie....
BLOOD SUGAR SEX MAGIK - the best thing since bread came sliced
![[Obrazek: redpapryczkipk7.jpg]](http://img516.imageshack.us/img516/9232/redpapryczkipk7.jpg)
Cytat:Marillion wlasciwie uratowal prog-rocka, Pink Floyd nigdy nie byli do konca progresywni.Fakt, Pink Floyd nigdy nie byli tak naprawde progresywni do konca. A i nie zapominaj w tym ratowaniu prog-rocka o kapeli IQ, która razem z Marillion przyczynila sie chyba najbardziej do jego uratowania.
Cytat:W takim razie wychodzi na to, ze King Crimson >>> reszta rockowego swiatkaBzdura
Cytat: A i nie zapominaj w tym ratowaniu prog-rocka o kapeli IQ, która razem z Marillion przyczynila sie chyba najbardziej do jego uratowania.Zapominam i dobrze mi z tym, zreszta, troche szydercze bylo sformuowanie "uratowanie". Bo szczerze mowiac, kazda muzyka ma swoj okreslony czas i nie ma sie co burzyc, tylko przyzwyczaic ze progres juz nie jest popularny, niemniej Marillion jak i Camel bardzo dobrze sobie radzili po roku siedemdziesiatym siodmym, ich muzyka byla na tyle dobra, ze poradzili sobie w przyszlych epokach.
Cytat:BzduraNie bzdura tylko najszczersza prawda. No chyba, ze ten usmieszek na koncu zdania mial oznaczac ironie
Cytat:Jak to nie byli? No panowie, twierdzicie, że płyty z epoki Barretta nie były progresywne?Oczywiscie, ze byly, ale mi chodzilo dokladnie o ty plyty, które wymienil Franek.
Cytat:niemniej Marillion jak i Camel bardzo dobrze sobie radzili po roku siedemdziesiatym siodmym, ich muzyka byla na tyle dobra, ze poradzili sobie w przyszlych epokachZdecydowanie wole plyty Jethro Tull z tamtego okresu (lata 80) bo wlasciwie Jethro nie mialo slabszych lat "wydawniczych", ale fakt Marillion i Camel tez calkiem niezle sobie radzily w porównaniu do np. King Crimson, za którego kolorowa trylogia nie przepadam (no moze poza "Beat").