- Liczba postów:
- 3,230
- Liczba wątków:
- 216
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Roger Waters wykona na żywo utwory z legendarnego albumu Pink Floyd, podczas wyścigu Formuły 1
27 lutego 2006 roku Roger Waters odwiedził siedzibę Automobile Club De France w celu przedstawienia pomysłu zagrania koncetu podczas wyscigów Formuły 1.
Występ artysty będzie miał miejsce 14 lipca 2006 roku (tego dnia wypada święto narodowe Francji) na torze Magny - Cours. Będzie to pierwsze wykonanie na żywo "Dark Side Of The Moon" od 1974 roku. Wraz z Watersem na scenie zagra perkusista Floydów - Nick Manson.
"Dark Side Of The Moon, to bardzo kompletne dzieło, które nawet dziś brzmi świeżo. To mój ulubiony obok The Wall album Pink Floyd" - przyznał Waters.
Podczas wizyty w siedzibie Automobile Club De France muzyk nie krył swojej fascynacji Ferrari. Okazało się, że Roger na w swoim garażu model Dino 246 GT Spyder. Przyznał także, że jednym z jego najbliższych przyjaciół był zmarły w 1993 roku James Hunt - mistrz świata Formuły z 1976 roku.
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Fakt, że w tym temacie napisano i powiedziano już chyba wszystko, ale mimo wszystko go odkopię.
Wczoraj po dobrych kilku miesiącach przerwy sięgnąłem po Pink Floyd, wrzuciłem do odtwarzacza "TDSOTM" i muszę stwierdzić, że gdy słucha się tego rzadziej, bardziej powala. Kiedyś ta płyta leciała codziennie, a nawet i kilkakrotnie w ciągu dnia - traktowałem ją naturalnie. Teraz słucham przeróżnej muzyki, do Pink Floyd po kilku latach słuchania non stop wracam o wiele, wiele rzadziej - raczej od święta, ale nic nie zmieni dla mnie ich wielkości oraz faktu, że wymieniona płyta jest dla mnie najlepszą w ich dorobku.
- Liczba postów:
- 1,031
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
Bo skladanka Floydow to tak jak skladanka Crimsonów -jak dla mnie nie ma sensu. Zestawianie utworów z całkiem różnych płyt i wyrwanych z kontekstu concept albumów to nieporozumienie. Co jak co - to nie punk, rock'n'roll czy grunge i nie wyobrażm sobie słuchania pojedynczego kawałka z The Wall, Dark Side..., czy Animals, tak jak w Crimsoneach z In The Court..., Lizard czy Red. Płyty tych zespołów to zamknięte całości i trzeba ta kwłasnie ich słuchac, nie zaś ze składanek bo można się nawet i zrazić.
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
A chyba se wieczorem zapodam floydów, ładnych pare miechów nie słuchałem. Mi zawsze najbardziej podobało się "Wish you were here"
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 862
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Buubi ma rację. Zapoznawanie się z twórczością takich zespołów jak PF czy KC ze składanek nie ma sensu. Każda płyta stanowi odrębną całość - zwłaszcza w przypadku Floydów, którzy mają na swoim koncie kilka koncept-albumów. Też sobie nie wyobrażam słuchania utworów z "The Wall" obok tych z "WYWH", "TFC" czy "TDB" - totalna absktrakcja. Dlatego nie dziwię się, że po przesłuchaniu takiej składanki zniechęciłeś się do Pink Floyd. Ale zachęcam do "tradycyjnego" zapoznawania się z ich muzyką, bo naprawdę warto. Ja na początek poleciłabym Ci "The Dark Side Of The Moon" - absolutna klasyka i chyba najlepsza płyta w dorobku Floydów. BTW: dzisiaj (po dłuższej przerwie) słuchałam "Wish You Were Here" - MAGIA.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle
roger waters
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Widzę, że wszyscy w święta sentymentalnie wracają do Floydów ;D. Ja wczoraj i dzisiaj trochę słuchałem... Fajnie tak po długiej przerwie do nich wrócić. Przesłuchałem po płytce z różnych epok działalności, m.in. "Saucerful Of Secrets", po którą dotychczas sięgałem najrzadziej, a teraz uważam, że był to jednak błąd ; ).