01-31-2006, 07:07 PM
Kamael napisał(a):Teraz nie bardzo rozumiem o co z tym pytaniem chodzi. Dla mnie fakt, że jakiś zespół w pewnych kręgach jest modny nic nie znaczy. A "świeży" w moim słowniku należy rozumieć w tym kontekście, jako zawierające dużo energii, proste (nie mylić z prostackie), często wesołe, czasem ironiczne (patrz: zespół Art Brut, który również debiutował w zeszłym roku, a który stosuje w stosunku do swojej twórczości autoironię - sam jakby wyśmiewa to, co gra ; )).moj blad. ok.
Kamael napisał(a):I ja właśnie co raz lepiej poznaję muzykę właśnie od lat 90-tych do teraz i twierdzę, że jest tam masa dobrego - przynajmniej dla mnie.nie inaczej. tyle ze u mnie jeszcze pojedyncze przyklady z 60's, 70's i calkiem sporo z 80.
Kamael napisał(a):taką miała może nowa płyta Franza, który w Polsce debiutem dobrze się pokazał i stał się szerzej znany. Otoczkę ma pewnie promowane przez Teraz Rock The Strokes, ale poza tym? Ile osób w Polsce odwiedza takie serwisy jak Porcys, Screenagers, czy czyta Popup Magazine (tak btw, bardzo dobry magazyn)? Ilu zna te wszystkie przywoływane przez nich zespoły?no dobra, moze przeholowalem. ale nie ograniczam sie tylko do Polski:) no i zdziwilbys sie, calkiem sporo ludzi zna, kojarzy, orientuje sie, naprawde- popytaj u siebie w liceum. ostatnio takiego zonka wlasnie zaliczylem;)
Kamael napisał(a):Naprawdę tak Ci przeszkadza? ;DTAK!
Kamael napisał(a):Taaa, oni to zaszaleli i dali Sufjana na miejscu 8 wychwalając pod niebiosa (cytuję: "Stworzył wielokontekstowe dzieło, wychodzące jak mało które poza krążek i zawartość muzyczną (to, co się dzieje na koncertach, artwork, biografia muzyka)") - rzeczywiście wielka różnica ;P.Ha, ktos tu nie czyta porcys, wcale ;)
Kamael napisał(a):Ponadto, Borys i spolka potrafia doceniac klasyke, co jest niestety obce sporej czesci dzisiejszej "indie" subkultury.skoro jednak wlazisz na porcys, obczaj to: http://porcys.com/Forum.aspx?id=144.
Podsumowujac: mam wrazenie, ze kiedy calkiem sporo ludzi wlazi zarowno na jeden jak i na drugi serwis (i jak jeszcze przybedzie), to bedziemy mieli za parenascie lat efekt Kaczkowskiego (nie mowie, ze to jest straszne i w ogole, ale dzisiaj mamy grono "wyznawcow" Pink Floyd, Deep Purple itd. i ich ograniczenie, hasla "dzisiaj sie nie gra fajnej muzy, to juz nie jest to co kiedys"; malo kto w Polsce zna np. The Who, bo juz ich trojka nie lansowala), tyle ze bedzie to Radiohead i wezmy na to Blur. W duzym stopniu ogranicza i niszczy to wlasny, wrodzony gust muzyczny, tworza sie tendencje etc. i w konsekwencji kilka osob tak naprawde decyduje o marce danego zespolu (a jak napisza dwie, to juz trzecia osoba siedzaca w tym zazwyczaj bedzie sie bala go zjechac), bez wzgledu na jego jakosc. Ale dosc juz tych teorii spiskowych, EOT wlasciwie.