• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Najpaskudniejszy Browar!

Vomit,matołku,ja odpisuje ci wtedy kiedy mam na to czas,bo wybacz,ale są w życiu lepsze zajęcia niż pogawędka na forum ;>.
[Obrazek: cheshirecatcopyef2.jpg]
Odpowiedz

Tomash napisał(a):ale Vomitor opowiadal o nim z takim przejeciem że nie smiem wątpić Big Grin

No.. tego "smaku" nie da się zapomnieć, a też i wylać było szkoda.

Balthor napisał(a):zaczynam sie bac tego Lux'a.. jesli pobija DiT'a to musi byc potega! Big Grin

W cuglach facet.. w cuglach..

Cytat:az mam chec wypicia go...

Odradzam, zresztą to samo czynił barman w Rampie przed nalaniem go mej osobie.
Rotfl'n'lol
Odpowiedz

apropo piw dobrych inaczej...
jak bylem na mazurach pilem piwo "Wigry" akurat jeziorko nad ktorym bylem tak sie nazywalo.. i powiem tyle... jakby ktos nagazowal wode z jeziora bylaby smaczniejsza od tego czegos, w zyciu nie meczylem tak dlugo jednego piwa.. bo i wylac szkoda bo jednak piwo Big Grin
Odpowiedz

^ przypuszam, że zaraz zobaczymy:
"przy LUX-ie to dolicje" Wink
Odpowiedz

warsadal napisał(a):"przy LUX-ie to dolicje" Wink

twój stary dolicja Wink

Balthor napisał(a):jak bylem na mazurach pilem piwo "Wigry" (...)i powiem tyle... jakby ktos nagazowal wode z jeziora bylaby smaczniejsza od tego czegos

Biorąc pod uwagę powyższy opis - browar wymięka. Nigdy nie zapomnę niepowtarzalnego i jedynego aromatu browaru LUX, mimo, iż znajdować mi było się w stanie "lekkiego" upojenia alkoholowego skojarzenia woni uderzającej w me nozdrza były jednoznaczne - olej silnikowy, benzyna, spaliny.. słowem zło w postaci najczystszej. Jeśli chodzi o zmysł smaku - doznania zasadniczo nie różniły się od towarzyszących memu powonieniu.. Stąd też, przy powyższym, nagazowana woda z jeziora to oczywiście delicja, nie inaczej.
Rotfl'n'lol
Odpowiedz

nie ma to jak Namysłowskie trve zamkowe w bączkowej butelce Tongue
Odpowiedz

Ostatnio piłam Stronga i muszę przyznać, że cholernie mi nie podeszło, pod wypiciu kilku łyków leciałam do sklepu po Żubra. I zapach jakiś drażniący taki...
Nie wygrywa wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi lwem i lisem, który wyczuwa sieć.
Niccolo Machiavelli
Odpowiedz

Ja nie mogę pić Piasta, to takie szczyny, że chce się żygać, ale jestem z wrocka i czasmi muszę go wypić(CZEMU Lech albo Żywiec nie sponsoruje żużla) Crying or Very Sad
Odpowiedz

Najpaskudniejsze piwa? Zdecydowanie ukraińskie. Odradzam.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle

roger waters
Odpowiedz

Miriam napisał(a):Najpaskudniejsze piwa? Zdecydowanie ukraińskie. Odradzam.

O... cicho, rozwiń wątek.
Rotfl'n'lol
Odpowiedz

Co tu dużo gadać... Mają tam strasznie wodniste piwa (prawie przeźroczyste) - a smakują gorzej niż woda z jeziora (niestety nie zapamiętałam marek, ale podobno na Ukrainie to standard) Na Krymie nie jest lepiej. Słowem - siki. Za to wina produkują wyśmienite (Masandra)

rathnait napisał(a):najgorsze piwo, jakie piłam to jakieś dziwne ukrańskie, za 2 zł w półtoralitrowej bodajże butelce, było wstrętne, ale woda "mineralna" jeszcze gorsza, a więc piło się piwo zamiast wody...

Nie masz czasem na myśli kwasu chlebowego? Swoją drogą ochyda.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle

roger waters
Odpowiedz

Miriam napisał(a):Co tu dużo gadać... Mają tam strasznie wodniste piwa (prawie przeźroczyste) - a smakują gorzej niż woda z jeziora (niestety nie zapamiętałam marek, ale podobno na Ukrainie to standard) Na Krymie nie jest lepiej. Słowem - siki.

Pytam bom o doznania związane z raczniem się owymi ciekaw, a co za tym idzie czy nasz rodzimy LUX został przebity. Z powyższego opisu wynika jednak, iż nadal jest on bezkonkurencyjny jeśli chodzi o status najgorszego piwa, stąd też trzeba stwierdzić, że przy browarze LUX ukraińskie piwa to zapewne delicje.
Rotfl'n'lol
Odpowiedz

Odkryłem wczoraj prawdziwe, aryjskie ZŁO,a imie jego MEGA WATT. Dostępny w sieci LEADER PRICE, co już samo w sobie zapowiada ciekawe wrażenia, jeszcze większe wrażenia zapewnia wygląd puszki(cała pomarańczowa z napisem MEGA WATT), to że może być groźnie zwiastuje też mały napis z boku puszki: "Browar Jabłonowo". Ma toto 10%, kosztuje 1,85zł i smakuje jak kwas chlebowy se spirolem - ja nawet lubie kwas chlebowy więc bez większych problemów to w siebie wlałem, ale kumple odpadli Big Grin prawdziwie true piwo, chociaż bez wypitych wcześniej normalnych browarów ciężko to pic

Miriam napisał(a):Nie masz czasem na myśli kwasu chlebowego? Swoją drogą ochyda.

Ale kwas chlebowy przecież nie zawiera alkoholu. Smak ma owszem dosyć, hmmm, charakterystyczny, ale orzeźwia lepiej niż inne napoje


EDIT: jeszcze znalazłem taki fragment świetnie oddający charakter mega watta:

Cytat:Jaki jest Megawatt? Jeżeli zdecydowałeďż˝ się go spróbować musisz wiedzieć że masz w sobie coďż˝ z kamikadze którzy z dzikim okrzykiem Tora!Tora! pieďż˝cili amerykańskie pancerniki, gdy napijesz się megawata możesz pożegnać się przynajmniej z połowš kubeczków smakowych, a twój język bardziej przybliży się do definicji kawału mięsa. Silnie działajšce właďż˝ciwoďż˝ci bynajmniej nie ulotniły się w cišgu tych wszystkich lat, myďż˝lisz że jak wypiłeďż˝ tylko łyczek i nic nie czujesz to jest tip-top. Megawat poczeka aż będziesz wracał do domu i dopiero wtedy uderzy. Wyobraďż˝ sobie że ktoďż˝ dla żartu (fajny dżołk) zrzucił z samolotu młot pneumatyczny, spada i spada aż w końcu trafia cię w głowę. W porównaniu z działaniem Megawata to łagodne pieszczoty jakie za jedyne pięć zeta zapewni ci dziewczyna lekkich obyczajów. Skoro jesteďż˝my przy temacie kobiet, zauważyłem że coraz popularniejszš metodš u polskich nastolatków jest zacišganie dziewczyny do łóżka na tzw. Zgon, jeżeli chcesz do tego szczytnego celu użyć megawatta to możesz być w 100% pewny że zadziała, problem w tym że biedaczka prawdopodobnie nigdy się już nie obudzi. Megawat ďż˝wietnie nadaje się do usypiania zwierzšt, nawożenia pól, jako paliwo, olej, smar, a nawet do renowacji starych pomników.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Tomash napisał(a):Odkryłem wczoraj prawdziwe, aryjskie ZŁO,a imie jego MEGA WATT. Dostępny w sieci LEADER PRICE, co już samo w sobie zapowiada ciekawe wrażenia, jeszcze większe wrażenia zapewnia wygląd puszki(cała pomarańczowa z napisem MEGA WATT), to że może być groźnie zwiastuje też mały napis z boku puszki: "Browar Jabłonowo". Ma toto 10%, kosztuje 1,85zł i smakuje jak kwas chlebowy se spirolem - ja nawet lubie kwas chlebowy więc bez większych problemów to w siebie wlałem, ale kumple odpadli Big Grin prawdziwie true piwo, chociaż bez wypitych wcześniej normalnych browarów ciężko to pic

Jak mawia mój kumpel - "MEGA WATT - piwo mocniejsz od Ciebie!"
Ten kto gwiazdę w locie schwyta
Sprawi dziecko mandragorze
Wie skąd diabeł wziął kopyta
Albo czemu gasną zorze
Umie słuchac syren śpiewu
Strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
Zna krainy
Gdzie nie znajdzie fałsz gościny
Odpowiedz

Cytat:Jak mawia mój kumpel - "MEGA WATT - piwo mocniejsz od Ciebie!"


Zaiste, kumpel twój ma racje Big Grin

A od zamkowego(pare postów wyżej) to sie odwalić prosze, zwykłe calkiem niezłe piwo(oczywiście w swoim przedziale cenowym).
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez Beast King
09-05-2005, 04:29 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości