02-24-2006, 10:16 AM
Osobiście nie znoszę kiedy dzienikarze wymyslają jakieś tam nowe nazwy gatunków a potem przyczepiaja je do jednego czy tam dwóch wykonawców. Szczytem idiotyzmu jest jeszcze to kiedy sami muycy wymyślają nową nazwę dla swojej muzyki (jakieś tam 'soul metale' czy inne równie bezsnesowne 'banana core') - porażka. Przyznam się jednak, że zacząłęm coraz częściej używać wynalezione przez siebie określenie 'modern metalu'. Usprawiedliwię się tylko tym, że odnosi się ono do szerszego grona zespołów . Mówię tu muzyce w stylu np. Soilwork, In Flames, Disturbed czy powiedzmy Mnemic. Czyli... o nowocześnie brzmiącym metalu nie mającym jednak nic wspólnego z tym całym nu-shitem (no dobra - lub niewiele, no ale chcąc grać 'nowocześnie' trzeba umieć omijać ten pseudo-metalowy gatunek). Mnie osobiśnie na przykład śmieszy kiedy to ludzie ciągle określają muzykę In Flames mianem melodyjnego death metalu, a przecież chłopoki już jakiś czas temu rozstali się z tym gatunkiem. Nie chodzi o to, że teraz grają lepiej czy gorzej (zachowam neutralność) ale o to, że to już inna muzyka - taki nowocześnie brzmiacy, ale nie nu-shitowy, metal. Taki 'modern metal'. Wiem, że zaraz ten topic trafi na śmietnisko ale może ktoś zechce podzieliś się swoimi spostrzezeniami w tym temacie.