01-19-2006, 06:36 PM
AJFA zawsze uwazalem, ze ma dosc specyficznie mulaco-dolujace brzmienie, a raczej klimat. Oczywiscie w pozytywnym znaczeniu.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !
statekx napisał(a):AJFA zawsze uwazalem, ze ma dosc specyficznie mulaco-dolujace brzmienie, a raczej klimat. Oczywiscie w pozytywnym znaczeniu.Tym bardziej, że zawiera To Live Is To Die, przy którym chowają się wszystkie 3 poprzednie instrumentale Mety razem wzięte.
aXe Rose napisał(a):O nie,Oriona nic nie przebije!statekx napisał(a):AJFA zawsze uwazalem, ze ma dosc specyficznie mulaco-dolujace brzmienie, a raczej klimat. Oczywiscie w pozytywnym znaczeniu.Tym bardziej, że zawiera To Live Is To Die, przy którym chowają się wszystkie 3 poprzednie instrumentale Mety razem wzięte.
R_amze_S napisał(a):aXe Rose napisał(a):O nie,Oriona nic nie przebije!statekx napisał(a):AJFA zawsze uwazalem, ze ma dosc specyficznie mulaco-dolujace brzmienie, a raczej klimat. Oczywiscie w pozytywnym znaczeniu.Tym bardziej, że zawiera To Live Is To Die, przy którym chowają się wszystkie 3 poprzednie instrumentale Mety razem wzięte.
R_amze_S napisał(a):Mi się bardziej To Live.. podoba, ale obiektywnie - faktycznie, oba te kawałki to arcymistrzostwo i winny nosić ocenę 666/10.aXe Rose napisał(a):O nie,Oriona nic nie przebije!statekx napisał(a):AJFA zawsze uwazalem, ze ma dosc specyficznie mulaco-dolujace brzmienie, a raczej klimat. Oczywiscie w pozytywnym znaczeniu.Tym bardziej, że zawiera To Live Is To Die, przy którym chowają się wszystkie 3 poprzednie instrumentale Mety razem wzięte.
Cytat:A jesli chodzi o AJFA, to według mnie utwór "One" rządzi na tej płycie.Eeeee...wole "Harvester of Sorrow"
R_amze_S napisał(a):Obie są fenomenalne - natomiast nie zgodzę się, że One ma najlepszą solówkęCytat:A jesli chodzi o AJFA, to według mnie utwór "One" rządzi na tej płycie.Eeeee...wole "Harvester of Sorrow"
Krzychun napisał(a):Co kto lubi,mnie sie Black przejadł:] Ale i tak jest swietna płyta
Ghost_82 napisał(a):Ja bym zamienił w tej trójce Reload na Black Album![]()
Reload, poza paroma kawałkami, niczym nie świeci aż tak. Natomiast Black Album, jest niemal w pełni doskonały. Takie jest bynajmniej moje zdanie.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Nevermore napisał(a):Wystarczy, że słuchał go przez rok całymi dniamiKrzychun napisał(a):Co kto lubi,mnie sie Black przejadł:] Ale i tak jest swietna płyta
przejadł? to znaczy że znasz ten album od 10 lat conajmniej?