- Liczba postów:
- 712
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Badziew, słuchać to się tego nie da...
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Znienawidziłem go, jak pare lat temu średnio co 5 minut z każdej strony atakowało "In my secret life"(niezły kawałek w sumie, ale ileż można)
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 3,016
- Liczba wątków:
- 65
- Dołączył:
- Feb 2006
- Reputacja:
-
0
Dostalem dziś od zioma z Offa trzy numer Cohena, to numery z lat 60', "Story Of Isaac" bardzo dobre, choć boję się zabrać za całą płytę.
- Liczba postów:
- 6
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Nov 2007
- Reputacja:
-
0
Osobiście z śpiewających "poetów" wolę dokonania Tima (a przede wszystkim) Jeffa Buckley'a z jego licznych bootlegów i nieodżałowanej płyty "Grace", ojciec Tim też muzykiem nieprzeciętnym był a jego koneksje w projekcie labelu 4AD-This Mortal Coil w postaci tekstów do wspomnianego projektu... Z innej twórczość John'ego Casha dają pewną alternatywę w tym kraju nad Wisłą i nie koniecznie musi się kojarzyć z graniem w komercyjnej radiostacji w koło Macieju, do bólu jednej piosenki... Polecam, Cohen poetą był ale mym skromnym zdaniem nie na tyle twórczym dla mnie by był poza odsłuchem wart jakiegoś szczególnego kultu...