• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Książki...
#61

Graham Masterton- "Kły i Pazury", "Drapieżcy"
Tongue
See You At The Bitter End...
Odpowiedz
#62

jak juz pisalem wszystko Mastertona Smile

pisze on bardzo ciekawe ksiazki, no chyba ze zaczniesz sie zastanawiac nad nimi Big Grin, niektore elementy pasuja do komedii, np. rosnace krzeslo ktore mowi i jest tronem szatana, albo duch policyjnego komputera pokonuje indianskiego szamana Tongue (z ksiazki Manitoe, ktora jest wg mnie najlepsza ksiazka autora, tylko koncowka z tym komputerem zepsuta), dla mnie to sa takie lektury lekkie, staram sie za duzo o nich nie myslec, zeby sie nie zniechecic. a co do wojownikow nocy to mi sie kojarza z power rangers Tongue, druga czesc wojownikow nocy, to nocna plaga, rownie dziecinna, ale fajnie sie ja czyta - to jest podstawa dobrej ksiazki Tongue
up the irons!!!
Odpowiedz
#63

Obecnie kończę czytać "Paragraf 22" Heller'a. Świetna groteska.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle

roger waters
Odpowiedz
#64

Czytam jakieś opowiadania mistrza Heinleina at the moment.
niezłe.
a potem "Droga do science-fiction" (pięćdziesiąty raz z rzędu, dla koneserów Wink)
Odpowiedz
#65

Scully napisał(a):a potem "Droga do science-fiction" (pięćdziesiąty raz z rzędu, dla koneserów Wink)

Big GrinBig GrinBig Grin Mój ulubiony zbiór Tongue
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#66

Nice!!! Mój też, szczególnie ostatni tom podzielony na * i ** - kocham stamtąd prawie wszystko Wink a chyba najbardziej "Tubylerczykom spełły fajle" i "Spustoszony będzie Akszelon" Wink
Heinlein też świetny w opowiastce o Jane z zawikłanym drzewem genealogicznym... Wink

a na wszystkich poprzednich forach ludzie znali tylko Tolkiena i Sapkowskiego...
Odpowiedz
#67

Z takich zbiorów fajne jeszcze są "Rakietowe szlaki" Z całą czołówką amerykańskiego SF, z Harrym Harrisonem i A. C Clarkiem czy "wesołym inaczej" Ray'em Bradburym, oraz cykl kilku tomów "kroki w nieznane" głównie z autorami radzieckimi, którzy wg. mnie nie byli wcale gorsi od zachodnich kolegów( a tacy Strugaccy zostawili konkurencje daleeeeko w tyle)

A co do Tolkiena i Sapkowskiego - o tym się pisze, mówi w TV, na necie...więc wszyscy ich czytają, bo łatwiej wydać na książke ileś tam zł w "Empiku" niż poszperać w bibliotece czy antykwariacie, ja sobiście za fantasy(poza tuzami typu Tolkien, Sapkowski czy Moorcock) nie przepadam, dla mnie to takie bajki, które przyjemnie się czyta, ale niewiele poza tym...a z SF(oczywiście chodzi mi o odmianę "hard") można przynajmniej się czegoś dowiedzieć, poza tym ta literatura zachęca do głębszego poznania jakiejś dziedziny nauki...
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#68

Miriam napisał(a):Obecnie kończę czytać "Paragraf 22" Heller'a. Świetna groteska.
Tongue
A ja obecnie czytam "Kwietniowa czarownice" Majgull Axelsson. Zapowiada sie ciekawie Smile

Acha, jesli ktos moze mi podac nazwiska autorow i tytuly jakichs skandynawskich powiesci historycznych albo obyczajowych, to bede wdzieczna - powoli wyczerpuje mi sie dzial w bibliotece Sad
"Nie, czlowiek nie uczy sie na wlasnych bledach. Powtarza te same do znudzenia, az wreszcie nabiera wprawy i wychodza mu one coraz lepiej."
Odpowiedz
#69

Niedawno przeczytałam "Alicję W Krainie Czarów".Tu niby taka bajka, a jaka surrealistyczna.Szkoda tylko, że taka krótka.
See You At The Bitter End...
Odpowiedz
#70

Arion napisał(a):literatura nieco schizofreniczna, psychologiczna, filozoficzna...

Jean Luis Borges - tego autora Tobie polecę. A innym trochę historii. PAmiętnik członka dywizji grenadierów pancernych SS "Gross Deutschland" autorstwa Guy'a Sayer'a pt. "Zapomniany Żołnierz".
"Beyond scorn, lies and calumny, I still stand and watch you rot"
Meychna'ch
Odpowiedz
#71

Polecam "Antybaśnie z 1001 dnia" M. Wolskiego - dużo inteligentnego humoru i filozofii (szczególnie podobał mi się początek o miłości)
Odpowiedz
#72

Beast King napisał(a):Polecam "Antybaśnie z 1001 dnia" M. Wolskiego - dużo inteligentnego humoru i filozofii (szczególnie podobał mi się początek o miłości)

Czytałem "Powót do Antybaśni", wogóle Wolski to świr, uwielbiam go, polecam Agenta Dołu Angry
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#73

Od siebie polecam "Sto lat samotności" Marquez'a (realizm magiczny Smile )
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle

roger waters
Odpowiedz
#74

Tomash napisał(a):Czytałem "Powót do Antybaśni", wogóle Wolski to świr, uwielbiam go, polecam Agenta Dołu Angry

Chciałbym być takim świrem Big Grin
Odpowiedz
#75

Ostatnio przeczytałam dwie książki - "Ja" Yanna Martela i "Bez skrupółów" Harlana Cobena. Co do pierwszej książki mam dość mieszane uczucia, są rzeczy które mi się w niej podobały bardzo, ale są też rzeczy które mi się w ogóle nie podobały...Do plusów mogę zaliczyć dobre i obszerne opisy Angry
A "Bez skrupółów" to typowy thriller od których się teraz roi...Słowem - nic specjalnego, na kolana nie rzuca.

Obecnie męczę "Przezimowanie" Kate Moses.
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości