- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
"Kod..." to właśnie taka książka na wieczór, ciekawa, z szybko toczącą się fabułą, ale nic ponadto. Ja już teraz niewiele z niej pamiętam (przeczytałem ją może jakiś rok temu). Nie jest moim zdaniem niczym szczególnym, tymbardziej lekturą, do której warto by wracać, czy której należy przypisywać miano rzetelnego źródła.
- Liczba postów:
- 49
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
A mi się KOD podobał. Wciągająca lektura, ciekawie napisana. Chociaż Brown poszedł niezbyt dobrą drogą, by zdobyć sławę. Trzeba przyznać, że jest w tej książce dużo zakłamania, ale jak się komuś nudzi to może sobie poczytać
We barely remember what came before this precious moment, Choosing to be here right now. Hold on, stay inside...
This body holding me, reminding me that I am not alone in This body makes me feel eternal. All this pain is an illusion.
- Liczba postów:
- 272
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
Moim zdaniem naprawdę świetna książka, może i fikcja, ale hmmm... trochę- wydaje mi się- daje do myślenia.
Aha, a słyszał ktoś może o takiej książce jak "Kod Stravinci"??

Parodia Kodu Leonarda da Vinci, podobno fajne, muszę kiedyś przeczytać.
"...jam jest Lilith, jam jest pierwsza z pierwszych, jam jest Asztarte, Kybele, Hekate, jam jest Rigatona, Epona, Rhiannon, Nocna Klacz, kochanka wiatru.
Czcijcie mnie w głebi serc waszych, składajcie ofiare z aktu miłosći i rozkoszy... "
- Liczba postów:
- 272
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
R_amze_S napisał(a):-lilith- napisał(a):Moim zdaniem naprawdę świetna książka, może i fikcja, ale hmmm... trochę- wydaje mi się- daje do myślenia. 
Ludzie,co za gadka...zdecydowana większosc ciekawych ksiązek to fikcja!!!
No, to chyba oczywiste

Chodziło mi po prostu o to, że może dawać do myślenia pod tym względem, że rzeczywiście w historii mogły być takie dziwne kwiatki. (Nie, nie nie doszłam do tego, dopiero po przeczytaniu tej książki)
edit:
A jeśli chodziło o to, że napisałam "może i fikcja", to odnosiło się to do wcześniejszych wypowiedzi

Jeżeli nie brać ich pod uwagę, to rzeczywiście mogło to zabrzmieć dość dziwnie.

hock:
"...jam jest Lilith, jam jest pierwsza z pierwszych, jam jest Asztarte, Kybele, Hekate, jam jest Rigatona, Epona, Rhiannon, Nocna Klacz, kochanka wiatru.
Czcijcie mnie w głebi serc waszych, składajcie ofiare z aktu miłosći i rozkoszy... "
- Liczba postów:
- 267
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Dec 2006
- Reputacja:
-
0
A ja do dziś nierozumiem reakcji kościoła na film i tą książke... W pewnym momencie przecież było napisane, że to ten bogacz ( Teabing? ) uknuł to wszystko, a kościół i Opus Dei było tylko jego narzędziami... Pierwsza myśl jaka mnie naszła po przeczytaniu to:" Dlaczego nikt przed Brownem tego tak wprost nie napisał?!" Dla mnie zawarta tam treść bazuje na wahaniach człowieka odnośnie swojej wiary, a takie wahania od dawna ludzi interesowały...
Ja wam polecam książki odnośnie ZAKONU TEMPLARIUSZY... Tam się cuda działy...
Drifting
In the Air
Above a Cold Lake...
- Liczba postów:
- 267
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Dec 2006
- Reputacja:
-
0
Nie czytałem... Kiedy ja wydano? Bo musiało być głośno o tym... Ale wiesz co jest najgłupsze w tym wszystkim? To, że ŻADEN moher jak i pewnie większość "księży" nie czytało tych książek...
U nas jak u arabów... pierdolniesz jakieś hasło do narodu, że tam na zachodzie karykatury mahometa robią, a już wrzawa...
Polski naród jest ciemny i takie mohery to potwierdzają... z resztą nie tylko one...
Drifting
In the Air
Above a Cold Lake...