- Liczba postów:
- 1,031
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
Dajcie już spokój z tym BNW. Płyta niezła, ale przy klasycznych albumach IM: Killers, Number..., Powerslave, Piece Of Mind, SOmewhere... i 7S... to tylko namiastka. Wiem ze Dickinson wrócił i mamy powody do zachwytu, ale to tak jakby twierdzić że GHUA czy ChI Slayera biją na glowe klasyki typu RiB czy SoH...
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Mam to samo z nowa płytą. od totalnej niechęci, spowodowanej arcychujowym DODem, do naprawde bardzo miłego rozczarowania. Jak na razie stawiam płytke na równi z BNW, a więc na pewno wyżej niż DOD, VXI, Fear ofthe dark czy no prayer... jest dobrze.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 1,703
- Liczba wątków:
- 26
- Dołączył:
- Dec 2005
- Reputacja:
-
0
^ pisząc bez jakiejkolwiek złośliwości musze stwierdzić iż jak piszesz z głową to aż chce sie czytac Twoje posty. Fajnie bybyło jakby inni tak robili a, nie wiecznie bluzgali...
- Liczba postów:
- 1,945
- Liczba wątków:
- 9
- Dołączył:
- Dec 2005
- Reputacja:
-
-1
To fakt, to co najbardziej poczytne szybko się przejada. Ja na szczęście nie byłem w takiej sytuacji, że wszędzie słyszałem BNW. W jakiś sposób sam to odkryłem wcześniej nie wiedząc o tym albumie nic kompletnie, więc dobrze mi się słucha BNW nadal. Przekonałem nawet parę osób, które wogole metalu nie słuchają do przesluchania tego właśnie albumu. Po prostu podoba się każdemu. Przewodzą te mało skomplikowane ale bardzo melodyjne tematy. Fakt faktem tych ludzi, którzy oczekują czegoś innego może wkurzyć "hiciarski" aspekt tejże płytki. Nie sposób się z nimi nie zgodzić.
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Mi na BNW troche przeszkadza brzmienie - niby są 3 gitary, a tak jakby z tyłu troche. Ale ja po prostu nie lubie Shirleyowego soundu i juz.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 1,207
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
A mi nowy Maiden jakbym sie starał nie chce wejść. Po zachwytach kilku osób z tego forum (a ktorych zdanie szanuję) dałem jeszcze jedną szansę... nie mam siły. Jak dla mnie przerost formy nad treścią - mierzą zbyt wysoko i zamiast rewelacji jest cholernie przecietnie.
- Liczba postów:
- 3,040
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Sep 2005
- Reputacja:
-
0
Ależ szanowny kolego,nikt tu raczej nie twierdzi ze to jest rewelacja,to po prostu DOBRA płyta.
- Liczba postów:
- 1,207
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
A mi nawet nie chce wleźć na tyle zebym powiedział, iż jest 'dobra' .
- Liczba postów:
- 3,622
- Liczba wątków:
- 39
- Dołączył:
- Feb 2006
- Reputacja:
-
-3
Niestety tak jak mi sie nie podobalo tak dalej mi sie nie podoba
- Liczba postów:
- 975
- Liczba wątków:
- 31
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
IstnyKurwaRomantyk napisał(a):Niestety tak jak mi sie nie podobalo tak dalej mi sie nie podoba
mnie sie wogole nigdy nie podobalo cokolwiek
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
- Liczba postów:
- 3
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2006
- Reputacja:
-
0
ja tam ich nigdy nie słuchałem,ale nowa płyta mi się podoba,takie smuty,ale fajne
- Liczba postów:
- 969
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Słucham tego nowego albumu od dłuższego czasu i musze przyznać że pozytywnie zaskakuje. Obawiałem się słabizny, a płyta jest naprawdę niezła. Początkowo odczucia średnie, z każdym przesłuchaniem podobała mi się bardziej. Nie jest to może "The number of the beast", albo "Seventh Son...", ale od BNW nie odstaje. Generalnie mocna pozycja, bez jakichś nadmiernych zachwytów, ale jest solidnie.
"Marysia mała pierdolca miała, pierdolca jasnego jak śnieg.
Gdziekolwiek biegła Marysia mała, pierdolec rozsadzał jej łeb..."