• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Loudness
#16

Obczaj, obczaj... czekam na opinie Smile .
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#17

http://www.youtube.com/watch?v=Dpl5q6vr5Bg


Kawałek "In the Mirror" (w wesji live) z trzeciego albumu Loudness ("LotDL", 1983, speed/heavy okres), clip pochodzi z DVD z poprzedniego roku. Dźwięk może nie najlepszy (a szkoda - w tym kawałku Masayoshi nieźle na basie daje), ale coś tam jednak słychać Wink i da się posłuchać/obejrzeć. Podgłośnijcie troszkę głośniki Wink .
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#18

Pare dni temu w koncu obczailem Hurricane Eyes. Calkiem niezle pitupitu. Z poczatku wygladalo mi to na jakis mix Europe i Priestow, ale to chyba jednak zbyt duze uogolnienie. Wink Rock N' Roll Gypsy- fajny hicior.
[Obrazek: avatar0cn.jpg]
Odpowiedz
#19

Legendary Japanese metallers LOUDNESS wil be releasing a new DVD, tentatively titled "Loudness Liveshocks World Circult 2006 - North US Tour" on August 23. The disc will feature footage from the band's North American tour, which took place earlier in the year. More information will be made available soon.
Odpowiedz
#20

Dżem - > to akurat obczaiłeś najbardziej komercyjno-przebojowo-piosenkowo-glamowy album grupy (nie licząc wydajej póżniej EPki "Jealosuy" utrzymanej w identycznych klimatach). Występujące na "HE" klawisze rzeczywiście mogą kojarzyć się z Europe (ja mialem na początku podobne skojarzenia), ale to jedyne wydawnictwo gdzie coś takiego spotkamy... no i na tej płytce jest tylko jeden Sad mocny, w 100% metalowy, speed/heavy numer w postaci "S.D.I.". Może Cie to zdziwi stary, ale na wcześniejszych albumach (nawet na "LS/SoW" czy "TitE") jest mniej tego 'pitupitu' (dla mnie "HE" to taki fajny, lekki przerywnik w karierze zespołu z jednym, jedynym killerem... "S.D.I." Wink) Obczaj lepiej 4-5 pierwszych płytek.

Acrid/News - > żadna nowość... plotka o nowym DVD z ostatniej trasy po USA krązy od dawna Wink. To już 3 DVD w przeciągu ostatnich dwóch lat (sic!) :? . A ja nie mam żadnego Mad .
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#21

Jaki album polecacie na początek ? jakiś lekko strawny :>
A oni śpiewają po Japońsku ?
Odpowiedz
#22

Czy po japońsku czy nie to zależy głównie od konkretnego albumu, niektóre zostały wydane też w dwóch wersjach językowych: angielskiej i japońskiej. Najczęściej jednak oba języki są wymieszane, nawet w obrębie jednego kawałka. Co do samego języka to się nie zrażaj - jest piekielnie śpiewny, melodyjny i dobrze brzmiący.

Najbardziej lekko strawne są płytki "Thunder in the East" i "Hurricane Eyes" ale są to najbardziej komercyjne pozycje - osobiście bym nie polecał. Najlepiej zacząć chyba najlepszymi albumami, czyli: "Disillusion", "Devil Soldier" i "The Law of Devil's Land". Z tej trójki, jeśli miałaby to być jedna pozycja, z bólem zarzuciłbym "Disillusion", nie ważne już czy w angielskiej czy japońskiej wersji...
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#23

A jakieś zespoły w tym klimacie lub power nawet spiewające po Japońsku ?
Odpowiedz
#24

metalucifer : >
Odpowiedz
#25

Kurwa, Loudness jest najlelszpy i nie zadawaj takich idiotycznych pytań... Laughing

Tak serio Wink jeśli chodzi o heavy to w Japonii liczą się i liczyły tylko dwie kapele-legendy: Loudness i Anthem.

Co do poweru, to japońce mają rozrośniętą scenę neo-klasycznej odmiany tej muzyki, ale z jakością to różnie bywa. Dla mnie liczy się tylko Ark Storm. Bardzo popularny jest Galneryus, Concerto Moon czy Double Dealer, ale wg mnie to cieniosy.

Potem od prącia jest innych kapel grających coś z pogranicza hard i heavy, heavy, speed itd. ale odpuszczę sobie ich wymienianie tym bardziej, że nie wszystkie one mnie ruszają.

IstnyKurwaRomantyk napisał(a):metalucifer : >

Powiedzmy... ale szczerze to na dłuższą metę niczym nie powalają.
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#26

MaFFej napisał(a):Powiedzmy... ale szczerze to na dłuższą metę niczym nie powalają.

ilością naszywek na katanach co najwyżej Mr. Green Big Grin
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości