- Liczba postów:
- 162
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
q2 też stworzył dość ciekawy klimat, ale już w/g mnie był duzo gorszy niż q1.
I never loose my might!
- Liczba postów:
- 38
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
counter - strike 1,5 ( już ponad rok online ;] )
enemy territory ( etmain & etpro )
quake3 ( ale żadko )
teraz słucham :
- Liczba postów:
- 481
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
aXe Rose napisał(a):=Sat= napisał(a):zdecydowanie u mnie prym wiedzie Quake. W/g mnie specyfiki klimatu tej gry nikt nigdy już nie powtórzy. Groza jak ja pierdolę. Sikałem po nocach grając w to jako 13 latek. Czasem gram jeszcze w ta grę i mimo tego, że każdy epizod skończyłem po kilka razy i znam tą grę doskonale, ciągle robi wrażenie. Czasem nawet dam się zaskoczyć.
Pamiętam jak na początku grałem na słuchawkach i pierwszy raz usłyszałem zza roku piłę ciagniętą po podłodze. Byłem zesrany i bałem się wyjść z ukrycia.
Nie inaczej! Q1 miał niepowtarzalny klimat, potrafiłem zarywać całe noce zgłębiając te mroczne korytarze z NailGunem czy dwururką. Niestety - o ile Q2 coś z tego klimatu jeszcze zachował, tak Arena jest już przekolorowaną rąbanką stworzoną dla bezmyślnych małolatów..
Q2 jest trochę inne. Po pierwsze nie są to już lochy i zamczyska, nie ma bestii, za to są "ludzie formy" i "ludzkie" stacje i miejsca

klimatu Q1 nie doścignie, mimo że teoretycznie technika jest lepsza. Ale i tak powala Q1, co tu dużo mówić, klimat nadawały nie tylko ciemne korytarze, kwasy itp ale odgłosy warczenia czy wyżej wspomniana piła łańcuchowa

Co do Q3 to czysto zabawowa rozrywka, żeby pograć sobie z kumplami po sieci, jak ci się nudzi. Ale firma zapowiedziała już premierę Quake 4, nie pamiętam, jak brzmiał pełny tytuł.
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
- Liczba postów:
- 932
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
tak, pamietam te czasy kiedy kupilem sobie moj pierwszy akcelerator w '98 roku bodajrze i pierwsza gra jaka zagoscila w napedzie byl Blood 2...cudo jednym slowem, klimat niesamowity, i ta metaliczna muzyka(jakby jakies zatrzaskiwane nozyce)...miod po prostu

z innych tytulow...co to mi jeszcze w pamiec zapadlo...aha, Clive Barker(dokladnie tytulu nie pamietam)- niezly horrorek. to z tych mniej docenionych gier, bo nie wspominam nawet o HL, Q1,2, CS, MoH, SoF...lezka sie kreci w oku...ale moja ulubiona gra pozostanie i tak Commandos, szczegolnie pierwsze serie...cale dnie spedzone na robieniu Niemcow w ch***, tego sie nie zapomina
Live Like An Angel, Die Like A Devil