List do gazety "Miss":
"Siema! jesteśmy dwiema 15. latkami. Ubieramy się na czarno, nosimy glany i pentagramy, słuchamy ostrego rocka i metalu, przez co jesteśmy uważane za oryginałów a czasem za satanistki. Nie przejmujemy się tym! Olewamy to! Nie lubimy kwasiarstwa i różowej popeliny. Ostatnio zakręciła nas fińska kapela Himi jej lider Ville Valo. (...) Sięgnęłyśmy po wasza gazetę tylko dlatego, że zauważyłysmy nagłówek "Valo, czyli HIM". A co do waszego artykułu "Metal o smaku czerwonego wina" to jest do d... Między innymi nie podobały nam sie takie teksty: "Powstały 3 lata temu zespół HIM..." G.. prawda, nie umiecie liczyć, HIM powstał w 96'. "Valo i jego koledzy zadebiutowali hitem z odzysku..." Zachwycacie sie byle chłamem-szlamem, A*Teens, którzy robią kase na cudzych pomysłach a czepiacie sie HIM za cover, który pozwolił im wystartować. W przeciwieństwie do popgówna, Valo wszystkie teksty i muzyke pisze sam (...). Słowo "naduczuciowy" w stosunku do Valo kojarzy sie z takimi ciotami jak BSB, Just 5, 'NSync, Westlive (o istnieniu takich debili dowiedziałyśmy się od równie przykrych koleżaneczek). "Swoje 5 minut na szczycie"... Odchu...waliście?! HIM jest wieczny, jak rock i metal!! (...) Jak narazie to wszystko na temat artykułu, ale trzeba wam jescze dokopać za resztę. Wasze na ogół pseudocoderskie gadżety sa koszmarne, a te błyszczyki są do d.. a nie do ust. Wciskacie kity o prawdziwej miłosci i pocałunkach. To po prostu trzeba przeżyć, a nie pisac takie duperele.
Z największym poważaniem Olka i Julka"