• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

Do miasta przyjechal cyrk. Reklamuje sie po calym miescie, ze to "przedstawienie Waszego zycia, czegos takiego jeszcze nigdy nie bylo, tego nigdy nie zapomnicie". No to zebrala sie grupka ludzi, ida zobaczyc, a tu patrza - bilet 100 zeta. Polowa wymiekla, ale druga polowa z ciekwosci poszla - mialo byc przedstawienie zycia, a co tam. Siedza na widowni, ciemno jak w dupie, a tu wchodzi dyrektor i mowi:

-Prosze panstwa, to prawda, to bedzie przedstawienie Waszego zycia. Prosze tylko o bezwzgledna cisze, bo numer sie nie uda. Zadnych smiechow, kichniec itp.

Kolesie kiwaja, ze zgoda, ze beda cicho. Dyrektor wychodzi, znowu ciemno jak w dupie, a tu nagle pojedynczy reflektor na srodek sceny. Po chwili wchodzi na scene facet, siada na znajdujacym sie na srodku krzesle i zaczyna ogladac jakas porno gazete. Usmiecha sie, przyglada to z bliska, to z daleka, po czym wyciaga malego, zamyka oczy i zaczyna walic konia. Na widowni - konsternacja. Ludzie patrza po sobie, ale coz, czekaja na dalczy ciag przedstawienia. Jednak jeden koles nie wytrzymuje i chrzakna glosno. Koles na scenie otwiera oczy, rozglada sie nerwowo i pyta:

-HEJ! Jest tu kto?


Prowadzi aniol pedala, ale nie jest pewien czy do nieba czy najpierw do czyscca? W pewnej chwili zauwaza, ze rozwiazal mu sie sandal. Schyla sie zeby go zawiazac a pedal natychmiast korzysta z okazji. Aniol ostrzega:
- Jeszcze jeden taki numer i nawet o czysccu mozesz zapomniec!
Ida dalej. Aniol znowu musi zawiazac sandaly i jak poprzednio ledwie sie schylil a pedal juz go dorywa. Wkurzony krzyczy:
- Doigrales sie! Idziesz do piekla!
Po jakims czasie aniol postanawia zobaczyc co sie dzieje z pedalem. Leci do piekla, rozglada sie mocno zaniepokojony. Zimno, piece pogaszone... Pyta pierwszego napotkanego diabla:
- Co jest, czemu nie palicie w piecach?
A diabel na to:
- Niech sie ktory po drzewo sprobuje schylic.
Barça es más que un club
Odpowiedz

Broooda i czerstwiak Wink
Who's gonna teach you how to dance?
Who's gonna show you how to fly?
Who's gonna call you on the lame-dope-smoking,
Slackin' little sucker you are?
Odpowiedz

Poszedł pop na pogrzeb swego przyjaciela-katolika. Bardzo mu się spodobał zwrot wypowiadany przez księdza: "z prochu powstałeś, w proch się obrócisz". Postanowił, że też coś takiego powie na najbliższym pogrzebie u siebie.
Wreszcie nadarzyła się okazja, po już zamierza wypowiedzieć zasłuszany zwrot, ale zapomniał jak to idzie. Wreszcie mówi:
-Z pizdu wyszedł, w pizdu poszedł.
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Dwoch dresiarzy gada przy piwku:
- Stary, jaka poznalem laske! Najpierw bylismy w McDonaldsie, potem w hipermarkecie...
- No i co, i co?
- No i potem, zeby bylo romantycznie zabralem ja na plaze.
- No i co, i co?
- No i stanelismy w pewnym momencie i ona powiedziala: A teraz zrob to, co umiesz robic najlepiej...
- No i co, i co?
- No i strzelilem ja w ryja.
Barça es más que un club
Odpowiedz

żyła sobie młoda laseczka, która miała bardzo "duże wymagania". Tzn.
może nie, aż tak wielkie, ale, ponieważ miała duże gabaryty, pragnęła
chłopaka z penisem bardzo dużych rozmiarów. Nikt jej nie pasował, wszyscy
byli "za mali". Po paru latach bez orgazmu, poszła do wiedźmy, która
przyjmowała we wsi Kolechowice gm. Ostrów Lubelski i powiedziała:
- Pomóż, please.
Wiedźma dała jej radę:
- Słuchaj moja miła. Stopy mężczyzny świadczą o rozmiarze jego penisa. Jedź
do Lubartowa i poszukaj sobie faceta, który ma największe buty na dworcu
PKS, a zobaczysz, że jeśli namówisz go na seks, to całkowicie cię zaspokoi.
Poszło dziewczę i znalazło gościa (na pierwszy rzut oka obszczymura), który
śmierdział bardzo silnie winem marki wino, ale gumiaki miał w rozmiarze (na
pierwszy rzut oka oczywiście) 64.
Długo go nie namawiała. Poszli do parku, chłopak łyknął jabola zafundowanego
przez panienkę, panienka oparła się rękami o ławkę, chłopak "zezuł" z niej
majtki i wsadził swojego.....
Gdy już odzyskała mowę, wymamrotała:
- Ku*wa, koleś, ciebie te gumiaki nie uwierają?

* * * * *

Smith`owie mieli problem ze swoim życiem sexualnym i poszli do terapeuty.
Ten jednak był bardzo uczciwy i powiedział im, że nie weźmie od nich kasy,
jeśli nie jest w stanie im pomóc. Więc zrobili sobie termin u niego, a on
obejrzał ich dokładnie nagich, zrobił im testy psychologiczne, fizyczne i
Bóg wie jeszcze, jakie... Po czym powiedział:
- Kiedy będziecie Państwo wracać do domu to wejdźcie do sklepu i kupcie kiść
winogron oraz 12 donatów. Potem w domu rozbierzcie się i zagrajcie w nową
grę. Pan, Panie Smith musi turlać po podłodze winogrono, aż trafi ono do
otworu miłości Pańskiej żony. Następnie musi je Pan językiem stamtąd
wyciągnąć.
Tutaj lekarz zwrócił się do żony:
- Natomiast Pani, Pani Smith musi rzucać donatami tak długo aż trafi Pani na
miłosny palik swego męża. A gdy już Pani trafi, to musi Pani tego pączka
zjeść...
No i para pojechała do domu. Już po tygodniu byli tak bardzo zadowoleni, że
pochwalili się znajomym. Oczywistą, więc sprawą było, że znajomi także
odwiedzili tego lekarza.
Po serii identycznych testów, jakie przechodzili Kowalscy (fizyczne,
psychologiczne, na golasa) lekarz oznajmił:
- Niestety, nie jestem w stanie Państwu pomóc. Ale proszę się nie martwić,
jeśli nie mogę pomóc, to nie biorę pieniędzy...
Pomimo usprawiedliwień i wyjaśnień lekarza, para dalej nalegała, aby ten im
pomógł i nie zostawiał ich w potrzebie. Wtedy zrezygnowany lekarz
powiedział:
- No dobrze, pomogę Państwu, choć i tak nie wierzę, żeby to coś dało... Więc
kiedy będziecie Państwo wracać do domu to wejdźcie do sklepu i kupcie dwa
kilo pomarańczek oraz opakowanie chrupek cebulowych z dziurką (Cheerios)...


* * * * *


Jechał facio pociągiem. Poszedł do Warsu, wypił, zakąsił, zrobiło mu się
dobrze na duszy - jeszcze jakaś kobieta by się nadała.
Rozgląda się po całym wagonie - pusto - jedynie w jednym z przedziałów, w
ciemnym kącie, samotnie siedzi jakaś kobita. Podchodzi, nawija, bajeruje. I
po chwili słyszy:
- Okej, ale tylko w wagonie sypialnym, w klasie lux.
Facio do konduktora, daje w łapę - załatwione.
Bierze kobitkę pod rękę i udają się do przedziału sypialnego klasy lux.
Po kilku minutach dziewczyna cała w łzach, szlochając wybiega z przedziału.
Konduktor pyta: "Co się stało?"
- Kiedy zdjął ze mnie stanik i powiedział, że mam piersi jak piłki
futbolowe - cierpiałam w duchu. Kiedy zdjął majteczki i powiedział, że w
moich włosach łonowych można zabłądzić jak w lesie - cierpiałam w milczeniu.
Ale gdy zabrał moje okulary, założył je na swojego członka, zapalił światło
i powiedział:
- Popatrz, jakiego krokodyla będziesz za chwilę dymał....


* * * * *

Kobieta uprawia sex ze swoim mężem, gdy ten umiera na zawał serca.
Przez następne kilka dni załatwia ona wszelkie związane z pogrzebem sprawy,
gdy dzwonią do niej z zakładu pogrzebowego w związku z pewną delikatną
sprawą:
- Jak pani zapewne wie, pani mąż był hmmmm... dość szczodrze obdarzony przez
naturę, co w połączeniu ze stanem, w jakim umarł sprawia, że mamy niewielki
problem z domknięciem wieka od trumny. W związku z tym muszę skierować do
pani takie pytanie: czy wyrazi pani zgodę na... zawinięcie członka, i
wepchnięcie go w sposób bardzo delikatny do odbytu?
Kobieta wyraża na to zgodę i kontynuuje swoje przygotowania.
Gdy nadchodzi dzień pogrzebu wszyscy żałobnicy płacząc zbierają się przed
trumną w zakładzie pogrzebowym i okazują ostatnie wyrazy szacunku i miłości
zmarłemu.
W pewnym momencie świeżo upieczona wdowa, cała zapłakana, zawodząc podchodzi
do trumny, mając przy tym pełną świadomość, gdzie znajduje się penis jej
męża.
Pochyla się na ciałem, całuje czoło, pochyla się do ucha i szepcze:
- Mam nadzieję, że zdychasz z bólu sku***synu...

* * * * *

Gdzieś w Paryżu, w knajpce lotniskowej siedzą przy piwku trzej członkowie
załogi samolotu "PLL LOT Tanie Linie Lotnicze". Po jakimś czasie rozmowa
zeszła na temat wierności małżonek.
- Ja - mówi kapitan - zainwestowałem w najnowsze technologie. W domu mam
zainstalowane mini kamery w każdym pokoju, żona ma w każdej bluzce wszyty
nadajnik GPRS, tak, że gdy wracam z rejsu wiem o każdym jej kroku i okażdej
czynności, którą wykonywała pod moją nieobecność. Jak do tej pory jest mi w
100 % wierna.
- Ja - mówi pierwszy oficer - wynajmuję przed każdym dalszym lotem
prywatnego detektywa i po powrocie mam zdane relacje z rozpisaniem, co do
minuty. Jak do tej pory nic jej nie mogę zarzucić, a cały zabieg kosztuje
dużo mniej niż sprzęt kapitana.
- A ja - odzywa się nawigator - muszę oszczędzać na większe mieszkanie i
żeby nie wydawać pieniędzy na próżno, opracowałem taką metodę, że jak
przyjeżdżam pod dom to podchodzę do sąsiadek, które całymi dniami siedzą i
plotkują na ławce i mówię, "co słychać wy stare ku*wy?"
A te od razu wrzeszczą:
- My ku*wy? Ty lepiej pilnuj tej swojej kuciapy, bo przez ostatnie dwa dni
chyba z pięciu chłopów ci w domu przeleciała!
Odpowiedz

Student weterynarii zdaje egzamin ustny. Nie idzie mu najlepiej więc profesor proponuje:
- Dam panu ostatnią szansę. Zadam proste pytanie i wystarczy, że powie pan TAK lub NIE. Jeśli odpowie pan prawidłowo to wstawię panu 3. A więc... "Czy u krowy można przeprowadzić aborcję?"
- NIE WIEM
- Trudno wpisuje panu 2. Do zobaczenia za rok.
Student zdruzgotany porażką poszedł do pobliskiego pubu topić smutki w alkoholu. Pije kolejnego drinka i myśli: " Ale ja jestem głupi. Przecież mogłem strzelać. Miałem 50% szansy na to, że trafię. Kurwa czemu odpowiedziałem NIE WIEM.
Barmanka zauważyła, że chłopak ma jakiś problem, podchodzi i pyta się:
- Czy coś sie stało? Czemu jest pan taki smutny?
A student na to ze łzami w oczach Crying or Very Sad :
- No niech mi pani sama powie... Czy u krowy mozna przeprowadzić aborcję?
- Nie mam pojęcia, ale coś mi się zdaje, że pan sobie cholernie skomplikował życie Confusedhock: [Obrazek: banan9au.gif]
Odpowiedz

Panienka zaprosila drecha do swojego samochodu na tylnie siedzenie. Zaczyna go rozbierac , ale drech jej przerywa i mowi:
- Wiesz ja nigdy wczesniej tego nie robilem powiedz jak sie zachowac?
- Spokojnie, badz soba!
Drech chwile pomyslal zwinal radio i poszedl.
Barça es más que un club
Odpowiedz

Wchodzi dresiarz do księgarni ( :!: ) i mówi:
-Poproszę książkę
-A jaką? - pyta księgarka.
-Nie wiem, niech mi pani poleci jakąś.
-To może to? "Logiczne myślenie"...
-A na czym to polega?
-No, założmy... Ma pan w domu akwarium?
-Mam.
-Czyli ma pan rybki?
-Mam.
-Znaczy, jak pan ma rybki, to znaczy że lubi pan przyrodę?
-No lubię.
-Skoro lubi pan przyrodę, to pewnie lubi pan spacerować?
-No lubię.
-A jak spacerować, to oczywiście tylko z dziewczyną?
-Jasne że tak.
-Widzi pan - na tym polega to logiczne myślenie.
Dresiarzowi się spodobało, kupił książkę i idzie do domu. Po drodze spotyka kolegę.
-Siema, co tam masz?
-Książkę
Kumpel popatrzył na niego jak na ostatniego frajera, ale dalej pyta:
-A o czym ta książka?
-O logicznym myśleniu.
-A co to jest?
-No, załózmy - masz w domu akwarium?
-Nie.
-To ciota z ciebie!
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

^ dobre Laughing

Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej Jasio:
- Nie chcialbym Cie urazic, ani nie chcialbym, zebys mnie zle zrozumiala, ale chcialbym, zebys mi dala polizac.
- ... ???!!! - ale wyciaga w kierunku chlopaka reke z lodem.
- Wiedzialem, ze mnie zle zrozumiesz.
Barça es más que un club
Odpowiedz

Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykanskiego psa.
------------------------------------
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia.
Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaYźnym sejfem. Z dziecinną łatwoością otwiera go i znajduje w ośrodku... - 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania. Bezzwłocznie udaje się do ... kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi. Po jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w śorodku znajduje 12 jogurtów... Wchłania je i zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa...
Musi być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem. Zawartooć: 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego. "Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyśo" myoli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku. Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Spermy SA...
-----------------------------------
Przechodzi dwóch kolesi koł drzewa i jeden mówi do drugiego.
- Wiesz, tu pod tym drzewem doznałem pierwszego orgazmu, a najgorsze było to,że nakryła nas jej matka..
- I co powiedziała?
- Meeee....
-------------------------------------------
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę,
usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie ArturAndersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca
łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu,że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na
godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%.
Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika
wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie
pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja go wkładam łyżką
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Ponieważ w dużych sklepach już widnieją świąteczne slangi, pozwoliłam napisac sobie list do św. Mikołaja Big Grin

Piszę do tej mroźnej Laponii,
Gdyż jestem w świątecznej agonii,
Prosze o zielonych pełen portfel,
Zawsze pomyślnie przeprowadzony fortel,
O willę z basenem,
Mężczyznę z dzikim spojrzeniem,
O mercedesa w garażu,
O laleczke Voo Doo,
by wrogów wpędzić w dół,
O wysokie stanowisko w urzędzie,
Uczestnictwo w inteligentów spędzie,
Lista mogłaby być dużo dłuższa,
Lecz z dobroci serca więcej odpuszczam,
Na prezenty czekam pod zielonym badylem,
Jeśli zaś nie znajde nic- ZAŁATWIĘ CIĘ TROTYLEM !

Laughing Laughing Laughing
.dance with the dead in my dreams...
Odpowiedz

Idzie sobie face przez park i nagle siku mu się zachciało. Stanął więc pod wielkim dębem, rozpiął rozporek, wyyjął sprzęt i leje. Gdy skończył kilkakrotnie uderzył swoim pytonem o pień, żeby pozbyć się resztek moczu. Nagle dąb złamał się i runął na ziemię. Jaki z tego morał?

Albo chvj dębowy, albo dąb chvjowy
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Przychodzi blondyn do lekarza i mowi:
- Panie doktorze, mam IQ 190 i nie mam zadnych znajomych.
- Nie ma pan znajomych, bo nie ma pan z nimi o czym rozmawiac. Proponuje panu wyciac 25% mozgu.
- OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu swietnie! Mam znajomych, mam o czym rozmawiac, ale moze by tak wyciac jeszcze z 25% mozgu
- OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu, jest super!!! Mam znajomych, kochanki, przyjaciol, pijemy, palimy, orgie!!! Ale mozeby tak jeszcze z 25% mozgu mi wyciac?
- OK
Przychodzi blondyn po 2 tygodniach.
- I jak jest teraz?
- No troche gorzej...
- A co sie stalo? Nie ma pan znajomych?
- Mam. Dalej orgie, dalej picie, palenie, kochanki, przyjaciele, kumple...
- To o co chodzi?
- Mam okres.

*****

Pewne malzenstwo wybralo sie na wczasy. Po drodze zatrzymali sie na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuscic hotel i poprosili rachunek za dobe hotelowa. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, ze rachunek opiewa na zawrotna sume 3000 zl.
- Dlaczego tak duzo, przeciez spedzilismy tu tylko kilka godzin? - pyta maz.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Malzenstwo zada spotkania z dyrektorem. Dyrektor spokojnie wysluchuje zazalen i stwierdza:
- Prosze panstwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposazony w kilka basenow, wielka sale konferencyjna, saune i solarium. Wszystko to bylo do Panstwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystalismy!
- Ale mogli Panstwo! I za to prosze zaplacic.
Mezczyzna wreszcie wyciaga z portfela 300 zlotych i wrecza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zl.
- Zgadza sie.
- Obciazylem Panstwa rachunkiem opiewajacym na 3000.
- Pozostale 2700 za przespanie sie z moja zona - mowi mezczyzna.
- Ale ja nie spalem z Pana zona! - krzyczy oburzony dyrektor.
- Coz, byla do Pana dyspozycji
Odpowiedz

Z grobow wylaza dwa zombie i zauwazaja na cmenatrzu motor. Jeden na niego wsiada, drugi jeszcze gdzies idzie. Po chwili wraca taszczac ich nagrobki.
-Po cholere to taszczysz?
-A co?! Bez dokumentow?!
Odpowiedz

Gdzieś w afryce na pustyni było więzienie. Przyszedł nowy więzień i pyta sie pozostałych:
-koledzy, jak wam sie tutaj zyje?
-spoko, jedzenie dobre, cele wygodne
-no a jak tam 'te' sprawy?
-a mamy wielbłąda
Koleś myśli... wielbłąda? No ale poszedł w nocy do zagrody, patrzy.. a tam wielbłąd stoi, ale straszliwie chudy, prawie szkielet. No to wziął stanął na wiaderku i zaczął ruchać wielbłąda.
Na drugi dzień pyta sie pozostałych
-Słuchajcie, ale jak to jest z tym wielbłądem, przecie on taki chudy a was tylu...
-chudy nie chudy, ale do burdelu dowiezie!
[Obrazek: whysoib5.jpg]
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości