• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

przyszedl koles z miasta na wiejska dyskoteke, poszedl do baru, napil sie jednego drugiegi i mysli sobie ze chetnie by zatanczyl...
wypatrzyl ladna dziewczyne, podchodzi i pyta:
"zatanczysz?"
"nie hulom"
no trudno, mysli. znalazl nastepna i pyta:
"zatanczysz?"
"nie hulom"
kurcze, a co tam sprobuje... podchodzi do kolejnej
"zahulosz?"
"z burakami nie tancze"
Smile
Odpowiedz

staaare. ale dobre Big Grin
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Nie chce mi się czytać całego działu. Leń dzisiaj jestem... Raczej nie ma tu jeszcze tego, co chcę napisać (trochę głupkowate, ale wszyscy się tarzają po usłyszeniu - w wersji rosyjskiej brzmi lepiej Big Grin ).

Żyli sobie baba i dziad. Pewnego dnia kupili sobie dom. I tu pojawił się problem. Nie wiedzieli jak go nazwać. Baba mówi do dziada:
- Idź na rynek. Pierwsze słowo jakie usłyszysz będzie nową nazwą naszego domu.
Poszedł. Słyszy:
- Majtki! Majtki... Kupujcie bieliznę tylko u mnie...
Wrócił do domu. Baba i dziad nazwali swój dom 'Majtki'. Niewiele później kupili sobie psa. I pojawił się nowy problem. Jak go nazwać? Poszedł więc dziad na rynek i słyszy:
- Jaja, świeże jaja...
Nazwali psa jaja.
Przychodzą goście. Baba mówi:
- Wchodźcie do moich majtek, moje jaja nie gryzą...

Laughing
Want excitement don't get none I go wild
Odpowiedz

Tak naciagany, ze dziw, iz nie pekl Wink
"All that's left to say is: Farewell"
Odpowiedz

ReTuRn napisał(a):Tak naciagany, ze dziw, iz nie pekl Wink

Dokładnie Smile To samo sobie pomyślałem
Odpowiedz

kethy napisał(a):[...]Baba mówi:
- Wchodźcie do moich majtek, moje jaja nie gryzą...[...]
Jakaś dziwna ta baba... Rolleyes
Odpowiedz

Znam podobny.

Idzie zakonnica ulicą i usłyszała jak ktoś krzyknął "o, kur.wa" Idzie do księdza i pyta się go:
-Proszę księdza, co to jest kur.wa?
Zakłopotany ksiądz nie wie co powiedzieć:
-To znaczy "zakonnica", siostro.
Nastepnego dnia zakonnica usłyszała jak ktoś mówi do kogoś "ty chuju". Idzie do księdza:
-Prosze księdza, a co to jest chuj?
-Hm, to jest... eee... człowiek.
Naspnego dnia zakonnica znowu była na ulicy i usłyszała kolejne ciekawe słówko: "pizda"
-Proszę księdza, a co to pizda?
-Czolo, siostro, czoło.
Następnego dnia zakonnica jedzie tramwajem. Tłok, gorąco, duszno. Zakonnica wyciera czoło i wzdycha:
-Ale mi się pizda spociła...
Ludzie zaczeli się na nią gapić, zdziwona dodaje:
-Co się chuje patrzycie, kurwy nigdy nie widzieliście? Big Grin
Odpowiedz

dobre, dobre Big Grin
Live Like An Angel, Die Like A Devil
Odpowiedz

Na lekcji pani wzywa Jasia do odpowiedzi, a od do niej:
-Spierdalaj ty głupia kurwo, bo ci przypierdolę.
Pani w szoku. Zapłakana poszła do dyrektora i przedstawia sytuację. Dyrektor dopytuję się:
-Ten Jasio to taki chudy, rudy...?
-Dokładnie ten!
-O, on to potrafi przypierdolić...
Odpowiedz

Ordynator robi obchód w szpitalu psychiatrycznym i nagle słyszy jakieś nieludzkie wrzaski. Pędzi tam, skąd dobiegają, wpada do pokoju i widzi na środku pomieszczenia kupę wariatów - lezą sobie jeden na drugim aż pod sufit.
-Co tu się dzieje do cholery ciężkiej?! Co to za wrzaski?!
Wyskakuje przed niego jeden wariat, salutuje i mówi:
-Posłusznie melduję, panie ordynatorze, że budujemy stos atomowy!
-To po cholerę te wrzaski?!
-Melduję posłusznie, że to ten na dole się tak drze bo mu jądra rozbijają... Big Grin
Odpowiedz


Był sobie Jasiu, który bardzo lubił chodzić do cyrku.
Pewnego więc razu, kiedy to do miasta przyjechał cyrk, Jasiu, z zadowoloną minką, oczywiście się wybrał.
W cyrku pracował niejaki clown szyderca, który wziął Jasia na arenę i zaczął z niego szydzić:
- Jasiu, czy nie jesteś przypadkiem głową krowy?
- Nie.
- A może jesteś zadkiem krowy?
Ludzie zaczynają się śmiać, speszony Jasio odpowiada
- Nie.
Zaczyna płakać, biegnie do domu.
Poskarżył się mamie, na co ona odpowiedziała:
- Ty się Jasieńku nie martw, zadzwonimy do wujka, Mistrza Ciętej Riposty, i on nam na to coś zaradzi.
Jak powiedzieli, tak zrobili.
Następnego dnia Jasio wybrał się z wujkiem, Mistrzem Ciętej Riposty, do cyrku.
Clown szyderca ponownie wypowiedział swoją kwestię:
- Jasiu, nie jesteś przypadkiem zadkiem krowy?
Jasio milczy, ludzie się śmieją.
Jasio patrzy na swojego wujka.
A wujek, Mistrz Ciętej Riposty, mówi do clowna:
- Spierdalaj.
Big GrinBig Grin
Peace. Ola. :*
Odpowiedz

ale zjebałaś! w normalnej wersji ten kawał opowiada się jakies 10 minut! :] Wtedy dopiero jest fajny, to budowanie napięcia by na koncu uslyszeć zwykle "SPIERDALAJ" ;]
Mind.In.A.Box :* :* :*
Odpowiedz

Być może mam specyficzne poczucie humoru, ale kompletnie mnie to nie rozśmieszyło... Ba... Nawet się nie uśmiechnęłam...
Odpowiedz

Pearl napisał(a):Być może mam specyficzne poczucie humoru, ale kompletnie mnie to nie rozśmieszyło... Ba... Nawet się nie uśmiechnęłam...
no bo jest źle opowiedziany! :]
Mind.In.A.Box :* :* :*
Odpowiedz

Aaaaaa... A kto mi go opowie tak, żeby mnie rozśmieszył?
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości