• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

kolejna podobno autentyczna sytuacja - a nawet jeśli nieprawdziwa to co Smile

w akademikach miała miejsce impreza w jednym z pokoi na 7 piętrze. wszyscy już byli ostro nawaleni i widocznie wtedy w głowach balujących studentów narodził się pomysł, aby zrobic ekspedycję. wsadzili jednego z pijanych do kartonowego pudła, na którym napisali - MISJA NA MARSA, i wyrzucili przez okno. koleś jak się pewnie każdy domyśla nie przeżył lądowania. ktoś wezwał policję, jednak nie był to nikt z imprezowiczów. policja pojawiła się bardzo szybko na miejscu "lądowania". wyobraźcie sobie teraz panowie i panie jakież musiało byc zdziwienie policjantów, gdy po wejściu do lokalu gdzie miała miejsce impreza, zauważyli następną osobę zapakowaną w pudełko z napisem - MISJA RATUNKOWA.
when the stars threw down their spears,
and water'd heaven with their tears,
did he smile his work to see,
did he who made the lamb make thee...
Odpowiedz

Stare i nieprawdziwe.
Na pohybel katolickiemu scierwu!!!
Odpowiedz

ale smieszne Laughing
Live Like An Angel, Die Like A Devil
Odpowiedz

II Wojna Światowa, ulicami okupowanego Krakowa idzie Karol Wojtyła.
Nagle zza rogu wyskakuje na niego SS-man z pistoletem i krzyczy:
- Halt! Papiren!!
- Nie mam...
- Dokumenty, polnische schweine, bo rozstrzelam!
- Jak Boga kocham nie mam przy sobie!
- Nie drwij sobie polaczku, dokumenty ale już!
- Naprawde zapomniałem!!!
SS-man wkurwiony odbezpiecza już broń, nagle z niebios zstępuje promyk
światłości, pojawia się Anioł Paśski i mówi do SSmana:
- Oszczędź tego dobrego człowieka, on będzie w przyszłości wielkim
człowiekiem i papieżem, zrobi wiele dobrego na świecie i zostanie
obwołany świętym.
SS-man się zastanawia, po czym mówi do Anioła:
- No dobra, oszczędzę go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że ja będę papieżem zaraz po nim!

(((;
Odpowiedz

Hyhyhy
Na pohybel katolickiemu scierwu!!!
Odpowiedz

Acrid napisał(a):II Wojna Światowa, ulicami okupowanego Krakowa idzie Karol Wojtyła.
Nagle zza rogu wyskakuje na niego SS-man z pistoletem i krzyczy:
- Halt! Papiren!!
- Nie mam...
- Dokumenty, polnische schweine, bo rozstrzelam!
- Jak Boga kocham nie mam przy sobie!
- Nie drwij sobie polaczku, dokumenty ale już!
- Naprawde zapomniałem!!!
SS-man wkurwiony odbezpiecza już broń, nagle z niebios zstępuje promyk
światłości, pojawia się Anioł Paśski i mówi do SSmana:
- Oszczędź tego dobrego człowieka, on będzie w przyszłości wielkim
człowiekiem i papieżem, zrobi wiele dobrego na świecie i zostanie
obwołany świętym.
SS-man się zastanawia, po czym mówi do Anioła:
- No dobra, oszczędzę go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że ja będę papieżem zaraz po nim!

(((;


Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing dowcip roku Big Grin
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Tomash napisał(a):
Acrid napisał(a):II Wojna Światowa, ulicami okupowanego Krakowa idzie Karol Wojtyła.
Nagle zza rogu wyskakuje na niego SS-man z pistoletem i krzyczy:
- Halt! Papiren!!
- Nie mam...
- Dokumenty, polnische schweine, bo rozstrzelam!
- Jak Boga kocham nie mam przy sobie!
- Nie drwij sobie polaczku, dokumenty ale już!
- Naprawde zapomniałem!!!
SS-man wkurwiony odbezpiecza już broń, nagle z niebios zstępuje promyk
światłości, pojawia się Anioł Paśski i mówi do SSmana:
- Oszczędź tego dobrego człowieka, on będzie w przyszłości wielkim
człowiekiem i papieżem, zrobi wiele dobrego na świecie i zostanie
obwołany świętym.
SS-man się zastanawia, po czym mówi do Anioła:
- No dobra, oszczędzę go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że ja będę papieżem zaraz po nim!

(((;


Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing dowcip roku Big Grin
Nie inaczej!!! Big Grin
[Obrazek: bustersMini.jpg]
Odpowiedz

jednym slowem- genialny Laughing
Live Like An Angel, Die Like A Devil
Odpowiedz

ale ktos musial miec jazde zeby to wymyslec Tongue
up the irons!!!
Odpowiedz

Naczelnik obozu koncentracyjnego zwołuje zbiórkę Żydów.
-Słuchajcie Żydy jutro o godzinie 14:00 odbędzie się mecz piłki nożnej Polacy - Cyganie.
-A gdzie będą grać? - pyta jeden z Żydów.
-Na polu minowym...
-HUUUURRRAAA!!!
-...które wy wczesniej wykosicie Angry
Odpowiedz

Acrid: Zarąbiste Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć

[Obrazek: 482c918c35ffee755d8c200b0b956109.jpg]
Odpowiedz

Jasiu dowiedział się, że w jego mieście będzie występował cyrk:
- Tato, czy mogę iść do cyrku?- spytał
Tata- Dobrze, Jasiu mozesz isc, ale pamiętaj: w cyrku jest Klown-oszczerca i on będzie poróbował cię obrazić.
J- Nie bój się tato, jestem twardy.
No i poszedł do cyrku. Usiadł i odrazu podszedł do niego klown-oszczerca.

K.O- Czy ty jesteś...żołądkiem krowy?
J- Nie, nie jestem.
K.O- Więc, jesteś głową krowy?
J- Nie, nie jestem.
K.O- W takim razie, ty jesteś dupa wołowa!
Wszyscy w śmiech, Jasiu z płaczem ucieka do domu. Po powrocie opowiada, całe zajscie tacie.
Tata- Dobrze, Jasiu. Jutro też pojdziesz do cyrku.
J- Ale, jak to? Tato, wszyscy będą się ze mnie śmiać!
Tata- Nie bój się Jasiu. Pójdziesz tam z wujkiem Zdzisiem- mistrzem ciętej riposty.
Jasiu się nawet ucieszył, no i następnego dnia idzie z wujkiem Zdzisiem (mistrzem ciętej riposty) do cyrku. Podchodzi do nich klown oszczerca i pyta:
- CZy ty jesteś żołądkiem krowy?
A wujek Zdzisiu (mistrz ciętej riposty) na to: SPIERDALAJ! Big Grin
Odpowiedz

Jeszcze tego nie bylo?
Co nie zmienia faktu, ze to jest po prostu majstersztyk...
"All that's left to say is: Farewell"
Odpowiedz

tak po przejrzeniu w dziale off-topic tematu fobii przypomniał mi się pewien dowcip, a mianowicie :

Pewnego słonecznego dnia bóg zstąpił na ziemię pod ludzką postacią i przechadzając się po pewnym mieście dostrzegł dwa posągi - rzeżby kobiety i mężczyzny- stojące naprzeciwko siebie i wpatrujące się w siebie. Żal mu się zrobiło tych posągów, gdy tak spojrzał na nie i postanowił, że na jedną godzinę ożywi je, aby mogli cieszyc się sobą chociaż krótką chwilę. Pstryknął palcami i posągi ożyły, rzuciły się sobie w ramiona po czym zniknęły w pobliskich krzakach. Przez chwilę panowała cisza, ale zaraz została przerwana przez dzikie odgłosy. Bóg postanowił sprawdzic co też ożywione przez niego posągi robią w tych krzakach. Rozchyla liście i dostrzega, że kobieta trzyma w rękach gołębia i zwraca się (kobieta) do mężczyzny : dobra, teraz ja trzymam gołębia a ty srasz mu na głowę... Smile
when the stars threw down their spears,
and water'd heaven with their tears,
did he smile his work to see,
did he who made the lamb make thee...
Odpowiedz

^^ dobre Tongue
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości