- Liczba postów:
- 210
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Jun 2008
- Reputacja:
-
0
jeszcze się grało w drewienko, robiło z muliny jakieś badziewne bransoletki albo na przerwie rżnęło w karty {najczęściej w kuku} i nieśmiertelne podaj dalej bo skiśniesz. zresztą w to ostatnie to nawet niedawno grałam. no i absolutnym hiciorem było tic tac toe {posiadanie kasety i wymalowane na plecaku korektorem logo było obowiązkowe} plus czytanie "szkoły przy cmentarzu"
- Liczba postów:
- 826
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Aug 2007
- Reputacja:
-
0
Keesha, nie przesadzaj. Za 5 lat te zabawy będą czymś niecodziennym i wszystko się odwróci.
ED:
Kuku, na kary rzecz jasna. Kiśnięcie też przechuj zabawa.
A na podwórku napierdalało się w dwunastki i w żonglerskie trójki. Kto miał piłkę ze skóry a nie ze skaju, ten rządził.
- Liczba postów:
- 557
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Aug 2008
- Reputacja:
-
0
Ja wiem czy odwróci, może pójdzie w trochę inną stronę. Chociaż może i trochę racja, stare patenty zawsze wracają.
- Liczba postów:
- 987
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
U nas się też wchodziło na drzewa, tudzież płot i skakało na gęsto rosnące krzaki. Nieraz ryj był obdrapany od gałęzi, ale zabawa przednia.
A co do gadżetów z czipsów, to pamiętam takie krążki z mortal kombat. Najzajebistsze były z takim połyskującym logiem _"smokiem".
I przypomniała mi się jeszcze jedna broń plująca..
taka z nutką ryzyka.
Rurka zwinięta z kartki papieru, kuleczka ugnieciona z folii aluminiowej przebita szpilką, tak, że ostry koniec wystawał w przód. Jak się dobrze dmuchnęło to się wbijało np w ubranie kolegi ;D
No i nieśmiertelna zabawa w chowanego z zaklepywaniem, kiedy czlowiek się skradał od 10 minut i nagle jakiś idiota wołał POBITAGARY!
- Liczba postów:
- 826
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Aug 2007
- Reputacja:
-
0
Król strzelców i bramkarzy + kwadraty i żonglerska choinka to jedne z lepszych gier z wykorzystaniem futbolówki. A. I dwunastki.
- Liczba postów:
- 987
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
No i "warszawianka".
W żonglerkach przegrywałem, ale na bramce byłem niezły więc rzadko się dawałem udupić ;p