• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Anathema...
#16

Ja Anathemę odkryłem dosyć niedawno, ale od razu stała się dla mnie jednym z ulubionych zespołów. Klimatem i muzyką bardzo mi odpowiadają, a teraz już nie mogę się doczekać kwietniowego koncertu w Krakowie, na który się wybieram. Tak samo jak nie mogę się doczekać zamówionej wraz z biletem płytki "A Natural Disaster".
Odpowiedz
#17

nie lubie
Odpowiedz
#18

Teaser napisał(a):nie lubie
No to się stary rozpisałeś ;/.
Ja w ostatnim czasie zapoznałem się z ich płytami, których wcześniej nie znałem. M.in. razem z biletem na koncert zamówiłem "A Natural Disaster". Cóż, tym, którzy uwielbiają Anathemę z czasów "Serenades" pewnie ta płyta do gustu nie przypadła, ale mnie jak najbardziej. Podoba mi się w całości, świetny klimat i muzyka. Podobne zdanie mam o "A Fine Day To Exit", ale tutaj wybijają się wg mnie utwory "Underworld" i "Panic".
Muzycznie to oczywiście płyty o wiele od początkowych się różniące, ale ta metamorfoza przestała mnie dziwić kiedy ujrzałem ilu już muzyków przez grupę się przewinęło.
W sumie najmniej słuchałem "Serenades", więc nie będę się na razie wypowiadał.
Po zapoznaniu się z całą dyskografią mogę stwierdzić jednoznacznie - jest to jeden z lepszych zespołów jakie słyszałem. Muzycznie i klimatycznie idealnie mi pasuje, więc z największą przyjemnością w kwietniu udam się na koncert (nie mogę się po prostu go doczekać i cały czas o tym myślę ;D).
Odpowiedz
#19

Cytat:Teaser napisał:
nie lubie

No to się stary rozpisałeś ;/
To jest kobieta Tongue
Odpowiedz
#20

Kalin napisał(a):
Cytat:Teaser napisał:
nie lubie

No to się stary rozpisałeś ;/
To jest kobieta Tongue
Oj, to wpadka (dzięki Kalin, że napisałeś, bo byłoby jeszcze gorzej, gdybym się teraz nie poprawił). O wybaczenie upraszam Smile. Nie zdążyłem się jeszcze zorientować.
Odpowiedz
#21

Kalin napisał(a):To jest kobieta Tongue
szczegół Wink

nie lubie, nudzi mnie, męczy, sorry: nie lubie takiego anemicznego pitolenia.
Odpowiedz
#22

nie takie znów anemiczne :>

a co dopiero na koncertach... oj oj...

Kamael a kiedy ma być ten koncert? hm chyba trzeba by się zainteresowac ;D. Ale jeśli znów by miał być w za małym klubie z ujemną ilością wentylatorów (aka Mega Club) to chyba się wycofam :]
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć

[Obrazek: 482c918c35ffee755d8c200b0b956109.jpg]
Odpowiedz
#23

15 kwiecień - godz 20. Anathema + Porcupine Tree - Kraków, Hala Wisły. Tu chyba z miejscem nie powinno być problemów. Bilety 85 zł w przedsprzedaży, potem 95 zł.
Co do tego koncertu, to założyłem o nim temat w dziale koncertowy i tam też są informacje o zaplanowanym w Bydgoszczy dzień wcześniej, jeśli Cię interesuje.

Hehehe... Właśnie liczę, że na koncercie anemicznie nie będzie, a przynajmniej ja na pewno w spokoju tam nie ustoję ;D. Jakie Ty masz wrażenia z ich występu na żywo? Zastanawiam się czego mogę się po nich spodziewać.
Odpowiedz
#24

Widziałęm Anatheme na metalmanii, i był to jeden z lepszych koncertów w moim życiu...wcale nie anemiczny, kawał porządnego rockowego grania+cover Iron Maiden, grali więcej nowszych rzeczy plus 2 czy 3 starocie... potem jeszcze miałęm iść do mega clubu na ich koncert, ale jak wreszcie miałem kase to bilety się skończyły Evil or Very Mad
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#25

Ja już jestem zabezpieczony dobrze i bilecik leży sobie w bezpiecznym miejscu.
Przeglądałem niedawno listę utworów na dvd z zeszłorocznego koncertu w Krakowie ("Were you there?") i w sumie, gdyby zagrali podobne teraz byłbym zadowolony. Choć brakuje mi tam jednego i najważniejszego utworu - "Emotional Winter".
Odpowiedz
#26

Anathema u mnie w miescie...o k**** a ja nic nie wiem... Crying or Very Sad
Odpowiedz
#27

anathema rulz ;D
Odpowiedz
#28

miałam przyjemność być na dwóch koncertach Anathemy Smile Jeden na Metalmanii - cud, mniut i orzechy Wink jeden z najlepszych wtedy. Anemicznie nie bylo, zgrzałam się.

Byłam też w Mega Clubie w katowicach... co prawda lokal pozostawia wiele do życzenia... wpuścili o jakieś 600 osób za dużo, były 4 wentylatory a moje prince polo w plecaku się stopiło Big Grin (nie, nie połamało się. Stopiło). Bo było nie tylko gorąco bo brak przewiewu, było gorąco bo nikt nie stał w miejscu Tongue wyobraźcie sobie. Rzadko kiedy po koncertach jestem zmęczona, a po tym byłam. Wiele kawałków grają szybciej niż nagrane, oczywiście było parę przerw na ballady
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć

[Obrazek: 482c918c35ffee755d8c200b0b956109.jpg]
Odpowiedz
#29

Vlkodlak napisał(a):miałam przyjemność być na dwóch koncertach Anathemy Smile Jeden na Metalmanii - cud, mniut i orzechy Wink jeden z najlepszych wtedy. Anemicznie nie bylo, zgrzałam się.

Byłam też w Mega Clubie w katowicach... co prawda lokal pozostawia wiele do życzenia... wpuścili o jakieś 600 osób za dużo, były 4 wentylatory a moje prince polo w plecaku się stopiło Big Grin (nie, nie połamało się. Stopiło). Bo było nie tylko gorąco bo brak przewiewu, było gorąco bo nikt nie stał w miejscu Tongue wyobraźcie sobie. Rzadko kiedy po koncertach jestem zmęczona, a po tym byłam. Wiele kawałków grają szybciej niż nagrane, oczywiście było parę przerw na ballady
Ech... mam nadzieję, ba, jestem pewien, że tym razem będzie podobnie. Chodzi mi o świetną atmosferę, nie brak wentylatorów ;D.
Odpowiedz
#30

a tak btw, to mega club nadaje się do wszystkiego, tylko nie do koncertów - przy 200 osobach jest już tłok, a wpuszcza się tam ponad 700(!)
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości