• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

A może teatr?
#46

polecam spektakl Oczyszczeni Sary Kane. jak dla mnie rewelacja - silne emocje, ciekawy pomysl i przepiekne songi...
po takim spektaklu czujesz ze cos przezyles a nie ze znow wychodzisz z teatru jakby nigdy nic. po prostu nie da rady byc wobec tego obojetnym...
no i nie wspomne ze ryje banie jak trzeba... Smile

culture.pl pisze:

Przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego zostało zrealizowane jest przy współudziale trzech teatrów, które od kilku sezonów zaangażowały się w promowanie na swoich scenach najnowszego dramatu zachodniego. Utwór Sary Kane to jeden z najważniejszych tekstów należących do nurtu nowego brutalizmu. W OCZYSZCZONYCH psychopatyczny doktor Tinker "W sanatorium, skrzyżowanym z obozem koncentracyjnym, prowadzi na swoich ofiarach eksperymenty, które okrucieństwem dorównują eksperymentom doktora Mengele." - notował Roman Pawłowski. - "Manipuluje ich emocjami, okalecza ciała, doprowadza do samobójstw. Jednak na samym dnie bólu i rozpaczy, poddani niewyobrażalnym torturom ludzie zachowują zdolność do miłości, która ratuje ich przed całkowitym unicestwieniem." ("Gazeta Wyborcza", 19.12. 2001). Historia OCZYSZCZONYCH dotyka najbardziej drastycznych stron ludzkiego istnienia. Jest pełna fizycznej i psychicznej przemocy. Toczy się wśród ludzi szukających swojej seksualnej tożsamości. Warlikowski eksponuje jednak przede wszystkim wątek braku miłości i potrzeby zrozumienia i współodczuwania. Przedstawienie rozpoczyna się od wielkiego monologu o miłości pochodzącego z innego dramatu Kane ŁAKNĄĆ.

"Monolog Renate Jett (która będzie jeszcze wracać w roli jednoosobowego chóru, śpiewając piękne songi Pawła Mykietyna) jest w istocie prologiem, który ma, jak sądzę, znaczenie kluczowe: zaprzecza całemu fizycznemu i metafizycznemu okrucieństwu, jakie wypełnia całą resztę przedstawienia." - pisał Janusz Majcherek. - "Ten hymn miłości jest zarazem hymnem wiary i nadziei, im trudniejszych w dzisiejszym świecie, tym bardziej upragnionych. (...) Myślę, że w takiej właśnie perspektywie można to przedstawienie czytać: między Pieśnią nad pieśniami, Hymnem o miłości a Księgą Hioba." ("Teatr" 2002, nr 1-2)
Odpowiedz
#47

Jeżeli będziesz miała okazję to "Seks, prochy i rock&roll" jest zajebiste Tongue
Nie wszyscy lubią metal...JEBAĆ ICH!!!
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez Angelik`aAnai
12-29-2004, 05:51 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości