• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

300
#31

Sobota napisał(a):naprawdę zresztą wole na telewizorze obejrzeć
I mieści ci się?
[Obrazek: cheshirecatcopyef2.jpg]
Odpowiedz
#32

No i obejrzałem 300. No po prostu piękny film. A ten kto mówił o kiepskiej fabule to ja nie wiem o co mu chodziło. Przede wszystkim ja tu nie widzę żadnej fabuły. Tu jest tylko napierdalańsko, więc po kij tu fabuła?
Odpowiedz
#33

-Rene- napisał(a):
Sobota napisał(a):naprawdę zresztą wole na telewizorze obejrzeć
I mieści ci się?

Tak bo sam obie wybieram miejsce gdzie siedze i mogę spokojnie wzrokiem cały ekran objąć. Do tego moge zatrzymac kiedy chce i skoczyc do kibelka albo po herbate ;]
It rained, but we cheered ...
Odpowiedz
#34

jak dla mnie ten film trzeba obejrzeć w kinie. chyba, że ktoś ma na chacie zestaw dolby 7.1 czy jak mu tam. efekty powalają, a dźwięki i muzyka wręcz miażdżą. niby fabuła taka se, ale mnie trzymał w napięciu, więc coś w tym chyba może być. ogólnie to się nie zawiodłem w chuj
[Obrazek: c8b259e3332eeddf.jpg]
Odpowiedz
#35

jankier napisał(a):niby fabuła taka se
Jaka kurwa fabuła??? No powiedz mi, gdzie tu widzisz fabułę?!
Odpowiedz
#36

życie leonidasa w telegraficznym skrócie, cała historia jak doszło do tego,że se poszedł na "spacer" z "gwardią przyboczną", cały motyw ze zdrajcą itd. składa to wszystko się na jakąś (taką se) fabułę, co nie?
[Obrazek: c8b259e3332eeddf.jpg]
Odpowiedz
#37

Hmm no. Wiesz, nie trzeba traktowac tego tak serio. Musieli zrobić jakąś odskocznie od młócki, inaczej widz mógłby zwariować.
Odpowiedz
#38

i tak co poniektórym równo odpierdalało po filmie. szczególnie w przedziale od 16 lat w dół, ale i starsi też się zdarzali. jakiś 2 drehów się prawie pod SBekiem (starym browarem) pobiło Confusedhock: Laughing
[Obrazek: c8b259e3332eeddf.jpg]
Odpowiedz
#39

Nom ten film wzmaga chęć napierdalania się.
Odpowiedz
#40

Obejrzałem wczoraj i mam raczej pozytywne wrażenia.Nie jest to jak niektórzy moi znajomi stwierdzili "najlepszy film jaki widziałem" ,ale na pewno przyjemnie się oglądało.To co mi się nie podobało to to ,że wydawał się trochę krótki (przynajmniej dla mnie).Na pewno plusem były sceny walki i sceneria.Ogólnie polecam.
Odpowiedz
#41

ogolnie mysle ze film jest dobry, ale jak zobaczylem jak jezdzcy sa zrzucani z koni to... myslalemm ze hafta puszcze od tej "realnej fizyki" Laughing
...And to lead them well on their final way
towards the hall of bronzen shields that day...

www.zgrzytowisko.fora.pl
www.zgrzytowisko.prv.pl
Odpowiedz
#42

a widziałeś kiedyś kozła grającego na flecie? bo ja tego nie mogę przebolec hehe
Odpowiedz
#43

film w całekiem dużym stopniu dał mi to czego sie po nim spodziewałem (przelew krwi), ale ogółem uważam go za spierdoline i gwałt na oryginale. Myślałem że zobacze ekranizacje komiksu, a zobaczyłem film oparty o kilka wątków i secn z komiksu. Pierwszy na szczęście komiks czytałem, wiec nei obyło sie bez porównań. Różnice między oryginałem, a filmem są tak ogromne, że nei sposób ich nie zauważyć. Ktos napisał zupełnie nowy scenariusz i wpakował w niego w chuj badziewnego efekciarstwa. Juz sama kolorystyka filmu mi o tym mówiła, ale myślałem że to tylko graficy spierdolili robote w tej kwestii, a reszta bedzie git. Jednak myliłem się. W filmie kompletnie zniszczono charaktery postaci i wpierdolono na chama mase wątków równie zbędnych co badziewnych. Wycięto wiele dobrych scen, a te które zostały przerobiono na siakieś fantazy.
Ogółem: holiłudzki badziewny kicz z dobrymi momentami
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
Odpowiedz
#44

Po sukcesie adaptacji "300" Warner Bros. zakupiło prawa do realizacji kolejnego kultowego komiksu Franka Millera - "Ronin". Reżyserią zajmie się znany bardziej z filmów krótkometrażowych i teledysków muzycznych Sylvain White ("Stromp the Yard"), a za produkcję odpowiada ta sama ekipa, co za "300" - Gianni Nunnari i Nick Wechsler oraz jako producent wykonawczy Frank Miller. Budżet projektu przewidywany jest na 65 milionów dolarów.

"Ronin" opowiada o zhańbionym w trzynastowiecznej Japonii samuraju, który dopuścił do zamordowania swojego pana przez zmiennokształtnego demona. Kiedy w połowie XXI-go wieku miecz pana zostaje odnaleziony w Nowym Jorku, Ronin i demon zostają przywróceni do życia. Stają do walki z gangami mutantów i bandytów, starając się wejść w posiadanie mitycznego ostrza.
Odpowiedz
#45

Hmmm, eee nie lubie sci-fi fantasy. Franko mogł się wziąść za jakiś historyczny event, jak w przypadku 300.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości