04-30-2006, 08:50 PM
MaFFej napisał(a):Nie zgadzam się do końca. Nie ważne czy gra sie ze słuchu, tabów, nut czy zapisów z tabliczek glinianych - zawsze chodzi o jedno: zagrać to dobrze bez "maszynowości" i z pewnym tchnieniem, feelingiem. Sucho odtworzone partie jadą troszkę sztywnościa, kiedy się zacznie grać z większym luziem, bardziej "od siebie" nabiera to wyrazu (nawet jeśli gramy identycznie nutę po nucie). No, ale to raczej oczywiste. No ale taki pseudo-artysta, o którym wspominacie z czasem powinien nauczyć się "czuć instrument" i wyzbyć się tych "tabulaturowych nawyków".
Jop feeling to korzen, artysta musi to kochac, inaczej ja tego nie chce.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !