04-30-2006, 06:08 PM
Z tymi tabami to nie do konca dobrze tu piszecie. Przeciez to tylko nuty spisane na papier. Oczywiscie jezeli ktos procz gapienia sie tepo w nuty i nuta po nucie przelewa to na gitare nie rozwijajac przy tym swoich "sluchowych" umiejetnosci nigdy nie bedzie artysta i moze sobie spokojnie dac z tym spokoj. Lecz jesli ktos wciaz rozwija swoje umiejetnosci poprzez tabulatury, ktore potem moze sam ukladac dla kolejnych nowicjuszy to dla mnie jest juz muzykiem.
Reasumujac, tabulatury/nuty to dobry pomocnik muzyka, byle nie ograniczac sie wylacznie do nich.
Nuty byly i beda zawsze, ale nikt nikomu nie karze trzymac ich naprzeciwko jak pieprzonemu kwartetowi smyczkowemu.
No ale oczywiscie, jezeli ktos po roku kontaktu z gitara pcha sie na scene bo "wykuciu" kilku tabow to moze spokojnie spierdalac.
Na scenie musi stac muzyk ktory poprzez sluch a nie przez wzrok dociera do swojej gitary.
Reasumujac, tabulatury/nuty to dobry pomocnik muzyka, byle nie ograniczac sie wylacznie do nich.
Nuty byly i beda zawsze, ale nikt nikomu nie karze trzymac ich naprzeciwko jak pieprzonemu kwartetowi smyczkowemu.
No ale oczywiscie, jezeli ktos po roku kontaktu z gitara pcha sie na scene bo "wykuciu" kilku tabow to moze spokojnie spierdalac.
Na scenie musi stac muzyk ktory poprzez sluch a nie przez wzrok dociera do swojej gitary.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !