04-30-2006, 02:33 PM
Nie no jak ktoś se gra dla siebie, dla przyjemności, do płyt to spoko. Gorzej jak tacy "muzycy" biorą się za zakładanie kapel i - o zgrozo - koncerty.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo