03-19-2006, 08:35 PM
Wiem że M 16 to potęga, ale ja tam wole "Mortal way of live", kocham takie napierdalanie
Lubie też, uznawany za dość słaby, "Masquerade in blood"(refren wałka "Fields of honour" niszczy
) Ogółem nie ma się co rozpisywać, wstyd nie znać. Obok Kreatora, Tankard i Exumera moja ulubiona szwabska kapela.


KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo