• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Morphine
#17

Odkurzam.
Ja się kiedyś produkowałam na temat M:

Laughing 'Morfina' trochę rockuje (mają swój zadzior), a zatem można ją polecić praktycznie każdemu. Wyrobili własny styl, którego nie zmieniali przez lata swojej twóczości, wyjątek stanowi ostatnia płyta The Night wydana po tragicznej śmierci lidera - Marka Sandmana, udzielił się tam m.in. sam Martin Medeski (!) wraz ze swoimi hammondziakami .

Stały skład:
Mark Sandman - lead vocal, 2-string slide bass, bass guitar, guitar, acoustic guitar, trombone, tri-tar, piano, organ
Dana Colley - baritone sax, tenor sax, bass sax, double sax, horse-hair piano, back-up vocals
Billy Conway - drums, percussion, back-up vocals

Dyskografia w skrócie:

1st album: Good (1992)
Bardzo udany debiut, to już była morfina, bez ceregieli.

2nd album: Cure for Pain (1993)
Bardzo melancholijna, lecz nie pozbawiona pazura. Znacznie lepiej nagrana. Utwór Thursday - tutaj włos się na grzbiecie jeży!

3rd album: Yes (1995)
Tym razem bardziej optymistycznie, dużo groteski, szybkie tempo, aż chcemy się pobujać...

4th album: Like Swimming (1996)
Od tego albumu rozpoczęłam - piorunujące wrażenie. Udzielił się dodatkowo DJ (możliwe, że sam Sandman), który wplutł trochę elektroniki, na plus.

5th album: Night (2000)
Ostatnia płyta zespołu. Objawia nam się nieco inna morfina, mniej tu charakterystycznego, ascetycznego minimalizmu, nagrana w domowym studiu Marka, jeszcze przed śmiercią, wydana już po, udzieliło się tu wiele gwiazd sceny jazzowej. Najbardziej zróżnicowany album.

W twórczości zespołu nie było słabszych momentów, trudno więc wybrać faworyta, może Cure for Pain, może Night, a Like Swimming, polecam całą dyskografię naprawdę warto. Jednym słowem: utopia. Trudno nie pokochać Morphine.

Inne rzeczy: Bootleg Detroit i B-Sides & Otherwise - dwie pozycje dla rasowego fana.

Z tego co się orientuję Mark Sandman grał jeszcze w Treat Her Light (za cholerę nie mogę tego dziadostwa zdobyć), a Dana (saksofon) po śmierci Morfinki - w Twinemen.

Tak Btw:
Cytat:Grają coś w rodzaju Progresywnego rocka lub rocka
psychodelicznego
Okropne pudło... Neutral fusion jazz, jazz/rock - rozumiem.

Cytat:A basik tu niespodzianka miał tylko 2 struny.
Tym basem sobie zasłynął, ale grał też na pospolitszych gitarach.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Morphine - przez The_hanged_man - 03-29-2005, 02:14 AM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-03-2005, 10:23 PM
[Bez nazwy] - przez Dżemik - 04-04-2005, 05:21 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-04-2005, 07:53 PM
[Bez nazwy] - przez gabrysia - 04-04-2005, 08:53 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-04-2005, 09:07 PM
[Bez nazwy] - przez gabrysia - 04-05-2005, 02:03 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-05-2005, 04:26 PM
[Bez nazwy] - przez gabrysia - 04-06-2005, 12:07 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-06-2005, 02:11 PM
[Bez nazwy] - przez gabrysia - 04-07-2005, 01:43 PM
[Bez nazwy] - przez Dżemik - 04-07-2005, 02:49 PM
[Bez nazwy] - przez Skoczek - 04-07-2005, 04:12 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-07-2005, 06:49 PM
[Bez nazwy] - przez Dżemik - 04-07-2005, 08:26 PM
[Bez nazwy] - przez The_hanged_man - 04-07-2005, 09:02 PM
[Bez nazwy] - przez mal - 12-28-2005, 12:44 PM
[Bez nazwy] - przez eude - 12-30-2005, 05:02 PM
[Bez nazwy] - przez balzac - 03-28-2006, 09:58 PM
[Bez nazwy] - przez mal - 03-29-2006, 02:54 PM
[Bez nazwy] - przez balzac - 03-29-2006, 06:02 PM
[Bez nazwy] - przez mal - 03-29-2006, 10:09 PM
[Bez nazwy] - przez balzac - 03-29-2006, 10:56 PM
[Bez nazwy] - przez ares - 05-16-2006, 07:31 PM
[Bez nazwy] - przez balzac - 05-16-2006, 07:41 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości