06-12-2004, 06:57 PM
Ryczące chrześcijanki 
Cale szczescie, ze nie jestem wierząca, głupio by mi bylo przed moim panem BOGIEM za tyle nałogów itp.
Przeszłam juz przez uzaleznienie od internetu, kilka miesiecy temu, dokladniej. Cóż, moze nie tyle internet sam w sobie mnie w jakis sposob uzaleznil, co ludzie, z którymi mialam przyjemnosc sie komunikować. Teraz sprawy wygladaja nieco inaczej i nie czuję się już taka "połączona" ;][/b]

Cale szczescie, ze nie jestem wierząca, głupio by mi bylo przed moim panem BOGIEM za tyle nałogów itp.
Przeszłam juz przez uzaleznienie od internetu, kilka miesiecy temu, dokladniej. Cóż, moze nie tyle internet sam w sobie mnie w jakis sposob uzaleznil, co ludzie, z którymi mialam przyjemnosc sie komunikować. Teraz sprawy wygladaja nieco inaczej i nie czuję się już taka "połączona" ;][/b]
"On my deathbed
I will pray
To the gods and the angels
Like a pagan to anyone
Who will take me to heaven"
I will pray
To the gods and the angels
Like a pagan to anyone
Who will take me to heaven"