01-21-2008, 07:52 PM
Wiesz, nie. Chodzi o to,ze se pili kawke a tu nagle cooper sie znalazl w czerwonym pokoju jak ze swoich snow. Niektorzy mowia, ze znalazl sie w czarnej chaci, inny ze w bialej, a jeszcze inny w "poczekalni". Nie sadze, zeby mieszac ta chate(czy tez te chaty) z chrzescijanstwem. Jesli sadzisz, ze sa tam jakies religijne przeslania, to kieroj sie w strone Tybetu moj chlopcze.
