06-09-2005, 08:20 PM
Tam był taki fajny fragment o tym, jak Asmodeusz i ktos jeszcze zjawiają się na ziemi w klubie techno. Bardzo mnie rozbawił. Co do książki jako całości - trzyma poziom, nie jest jakaś szczególnie ciekawa, ale i do miernoty jej daleko. Fabułą troche niedomaga, ale dnem totalnym nie jest.
"Beyond scorn, lies and calumny, I still stand and watch you rot"
Meychna'ch
Meychna'ch