05-15-2005, 10:55 AM
Ostatnio wypożyczyłem sobie dwie kolejne płyty z dyskografii zespołu - "Dead Can Dance" i "Spiritchaser". Tak więc płyty pierwsza i ostatnia (jeśli dobrze kojarzę). I oczywiście się nie zawiodłem, to jest najlepsze, że mimo iż w jakiejś określonej stylistyce DCD pozostaje, potrafi tworzyć utwory naprawdę niepowtarzalne. Jak narazie wszystkie ich płyty jakie słyszałem (już chyba większość) były fantastyczne. Może jestem trochę bezkrytyczny, ale co tam.
Na "Spiritchaser" ten turecki klarnet w "Indus" jest piękny po prostu.
Na "Spiritchaser" ten turecki klarnet w "Indus" jest piękny po prostu.