06-06-2004, 10:50 PM
A gustuje ktos z Was moze w cyberpunk'u? Chodzi mi tu przede wszystkim o jednego z moich kultowych pisarzy, czyli William'a Gibson'a (slynne "Graf Zero", "Neuromancer" - film "Johny Mnemonic" tez powstal na podstawie jego ksiazki (-
. Cholera, jego wizja skomputeryzowanej i zimplantowanej ludzkosci w takim np. neuromancerze, kazdego chyba moze zafascynowac, zszokowac i troche przerazic - i to nawet teraz, pomimo ze gosc napisal ta ksiazke w roku 1984.
Moim zdaniem jego powiesci pomimo uplywu tylu lat i olbrzymiego rozwoju komputeryzacji, w ogole sie nie starzeja. A jesli sie nie starzeja i wiele z posrod jego wizji i przewidywan zaczyna sie sprawdzac, oznacza to ze jest on calkiem niezlym futorologiem i socjologiem, hehe... Naprawde, uwielbiam goscia!
Jesli chodzi o nasze polskie podworko, to najwazniejszym (moim skromnym zdaniem) autorem science fiction jaki narodzil sie na naszych ziemiach (no, teraz juz nie do konca naszych, bo urodzil sie w przedwojennym Lwowie) jest oczywisicie... Stanislaw Lem! Gosc jest po prostu nie do zajebania - calkowita swiatowa czolowka literatury! Dzieki niemu, co poniektorzy ludzie na zachodzie dowiedzieli sie, ze taki kraj jak Polska w ogole istnieje, hehe.... Ufff, duzo bym jeszcze napisal, ale oczy mi sie kleja... Uaaaa... See you later!

Moim zdaniem jego powiesci pomimo uplywu tylu lat i olbrzymiego rozwoju komputeryzacji, w ogole sie nie starzeja. A jesli sie nie starzeja i wiele z posrod jego wizji i przewidywan zaczyna sie sprawdzac, oznacza to ze jest on calkiem niezlym futorologiem i socjologiem, hehe... Naprawde, uwielbiam goscia!
Jesli chodzi o nasze polskie podworko, to najwazniejszym (moim skromnym zdaniem) autorem science fiction jaki narodzil sie na naszych ziemiach (no, teraz juz nie do konca naszych, bo urodzil sie w przedwojennym Lwowie) jest oczywisicie... Stanislaw Lem! Gosc jest po prostu nie do zajebania - calkowita swiatowa czolowka literatury! Dzieki niemu, co poniektorzy ludzie na zachodzie dowiedzieli sie, ze taki kraj jak Polska w ogole istnieje, hehe.... Ufff, duzo bym jeszcze napisal, ale oczy mi sie kleja... Uaaaa... See you later!
