03-22-2005, 10:39 PM
Uważam, że nawet na początek lepiej kupić gitarę, która starczy na dłużej. Rok temu kupiłem pierwszego (i na razie ostatniego) elektryka, Squier Affinity Strat za ok. 800 zł. Myślę, że od tego czasu zdążyłem się trochę rozwinąć, a wiosło nadal mi bez problemu wystarcza i spokojnie mógłbym się z nim przyłączyć do jakiejś kapeli - na niewielkich koncercikach amatorskich na pewno świetnie by się spisało.
Jak zaczniesz od gówna, to potem masz kolejny wydatek, bo korci Cię, żeby pograć na czymś, co chociaż trochę brzmi, a szybko się przekonasz, że zabawa z elektrykiem nie kończy się na kupieniu wiosła i pieca. Pograsz trochę to zaczynasz dobrze rozróżniać brzmienia i dążysz do jakiegoś optymalnego, kupując np. efekty gitarowe (obecnie zbieram na Digitech Metal Master). Potem zwykle dochodzi jakiś wah oraz inne bajerki... wydatków jest dużo, więc po co dokładać sobie jeszcze kupno PORZĄDNEGO wiosła?
Jak zaczniesz od gówna, to potem masz kolejny wydatek, bo korci Cię, żeby pograć na czymś, co chociaż trochę brzmi, a szybko się przekonasz, że zabawa z elektrykiem nie kończy się na kupieniu wiosła i pieca. Pograsz trochę to zaczynasz dobrze rozróżniać brzmienia i dążysz do jakiegoś optymalnego, kupując np. efekty gitarowe (obecnie zbieram na Digitech Metal Master). Potem zwykle dochodzi jakiś wah oraz inne bajerki... wydatków jest dużo, więc po co dokładać sobie jeszcze kupno PORZĄDNEGO wiosła?
![[Obrazek: bustersMini.jpg]](http://xycho.csh.pl/images/bustersMini.jpg)