03-05-2005, 04:53 PM
czas leczy rany to prawda, ale właśnie są takie chwile, że wspomnienia wracają, i wtedy zaczynam się zastanawiać czy to byłą moja wina czy jej czy kogoś innego, co by było gdybym to inaczej rozegrał. Ja jej nie widuje, nie mam z nią żadnego kontaktu oprócz telefonu ale NIE ZADZWONIE, choćbym szczezł
... myśle, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest nowa miłość, tylko to trudne do zrobienia, nieszczęśliwa miłośc też ma swoje zalety, można napisać wiele niezłych utworów
... druga sprawa to taka kiedy czujeszdo niej taką miłośc, że myślisz iż ona jest tą jedyną, ja taką czułem, i przez całe życie będe wspominał i się zadręczał bo ona odeszła nie wiem do końca z jakiego powodu, chyba specjalnie chciała abym cierpiał, SZMATA. Mam kilku kolesi w wieku z 34 lata, i jak z nimi gadam to cześto wspominają właśnie, że poznali w wieku 20 kilku lat te jedyne, one odeszły, a terażniejsze ich związki to tylko z rozsądku i niekiedy myślą o tamtych... to też jest chore bo pokazuje jednak jak to się za tobą może wlec.

