Jak zapomnieć ? " o niej " -
SHOX! - 03-04-2005
Kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem, od razu wiedziałem, że to ta... żadna inna wcześniej i żadna inna później... zakochałem się, kilka miesięcy po tym powiedziała mi, że ma faceta, przestaliśmy się widywać... po jakimś czasie się odezwała, spotkaliśmy się, powiedziała mi, że... już z nim nie jest ( Hura )... powiedziała mi też, że mnie nie chce bo nie chce się we mnie zakochać... pocałowała mnie i odeszła, krzyknąłem do niej "Agata!" nie odwróciła się... przez kolejny miesiąć starałem się ją jakoś wyciagnąć na spotkanie, dzwoniłem, gadaliśmy... obiecywała, że tak oczywiście, powiedziała, że jak wróci z wakacji to da mi od razu znać... od tamtej pory się nie odezwała. Moja duma nie pozwoliła mi zadzwonić, i od Lipca... czuje, że mam obsesje, nie mogę tego tak zostawić, nie mogę tak po prostu zapomnieć, nie mogę znależć innej bo mi nie zależy... nie wiem co robić
-
gannon - 03-04-2005
ołłłł jeeeach
widzę że nie tylko ja jestem tak durny, żeby się zakochać w ten sposób

hock:
Miałem identyczną sytuację...tyle że od czerwca do konca stycznia(przeszło...ufff) I powiem Ci wprost, że nie ma sposobu żeby zapomnieć. Żadnego!

Jedyne i jedyne co może pomóc to powiedzenie sobie: "mam to w dupie jak głęboko tylko się da" i żyć z takim przekonaniem. W ciągu miesiąca przestała mnie obchodzić... . Przy okazji uswiadomiłem sobie że tak naprawdę jej nie mogę kochać bo to bzdura
Teraz jestem wolnym

i w miarę szczęsliwym człekiem, czekającym na ... w sumie nie wiem na co czekam

hock:
Życzę Ci żebys (mówiąc brzydko) miał w to wyjebane
- Anonymous - 03-04-2005
zwięźle i na temat

ale jeszcze jeden problem że wspomnienia powracają
-
gannon - 03-04-2005
wiem, ale im więcej czasu upływa tym stają się słabsze.
Ja miałem pecha że ciągle gdzies ją spotykałem przypadkiem(nawet na sylwka zjawiła się na tej samej imprezie) i ciągle od nowa sobie robiłem nadzieję, a ona mnie zwodziła i ją podtrzymywała.
czas, czas, czas... nic więcej nie potrzeba
- Anonymous - 03-04-2005
ale ten czas boli
-
KelThuz - 03-04-2005
gannon napisał(a):a ona mnie zwodziła i ją podtrzymywała.
to szmata, niech szczeźnie!
dedykuję takowym PLEASURE SLAVE MANOWAR, za mordę i do pługa
- Anonymous - 03-04-2005
taa za włosy i do jaskini
-
gannon - 03-04-2005
emm... może darujemy sobie dyskusję o mojej historyjce...
KONIEC MOJEGO WĄTKU
skupcie się na ewentualnych poradach dla SHOX!'a
-
Jałokim - 03-04-2005
Zapomnieć się nie da, za to da się
nie myśleć
Uwierz mi... ânie myślenieâ to moja specjalność <lol>
Trza znaleść sobie bardziej twórcze, a najlepiej, bardziej destruktywne zajecie, które cie totalnie pochłonie :] Jak dla mnie nie ma nic lepszego jak szaone, porywajace i rozpieralające gotujacy się we łbie mózg POGO! Pochłania, rozładowuje, spełnia, oczyszcza mysli i przede wszystkim - pozwala się wyzyć.
Dobrze jest też wypaść sobie na rowerek, ale bez łokmena może to być niebezpieczne i mulące. Zawsze gdy byłem wkurwiony, smutny, zjebany, lub cokolwiek w tym pokroju to robiłem trasę w przedziale od 30 do 60 kilosów bez ani chwili przerwy. Nie ma lepsiejszego dopalacza jak problemy. Proponuje ci znaleźć sobie coś przy czym będziesz mógł się wyzyć fizycznie, a najlepiej jak przy tym będziesz mógł słuchać porywajacej muzy, która nigdy nie pozwala ci usiedzieć na dupie.
Re: Jak zapomnieć ? " o niej " -
Aeroth - 03-04-2005
SHOX! napisał(a):czuje, że mam obsesje, nie mogę tego tak zostawić, nie mogę tak po prostu zapomnieć, nie mogę znależć innej bo mi nie zależy... nie wiem co robić 
możesz kupić/zrobić dziwną maskę i zostać psychopatycznym mordercą a po masakarze nakręcą o tobie film.
Zawsze coś.
-
Tuomasss - 03-04-2005
Znam ten ból aż za dobrze... Jakieś pół roku to trwało, a może nawet trochę więcej. Sproro zdrowia mnie to kosztowało... Ale jak to ktoś mądry kiedyś rzekł: koko dżambo i do przodu. Po prostu przeszedłem nad tym do porządku dziennego, przestałem się przejmować i wszystko się poukładało. Teraz to nawet czuję parszywą satysfakcję kiedy bez słowa mijam tę zarazę na korytarzu
I naprawdę nie ma to jak przypieprzyć mocno po strunach, albo klawiszach jak się jest wściekłym. Gra się wtedy chyba 5 razy szybciej niż normalnie
Aeroth, świetna porada, jak kiedyś będę zdesperwoany to spróbuję
-
Kazama - 03-04-2005
Ja zkolei polecam taki trening ,że aż dupa odpada, no potem sie myśli tylko o potrzebach egzystencjalnych. Niestety metoda ma dzialanie tylko chwilowe
A tak serio to tylko czas czas i czas nie ma innego wyjścia (własne doświadczenia

)
-
Slayerd - 03-04-2005
Znajdź sobie nowy obiekt westchnień! To w moim przypadku to zawsze działa.
A jak myslisz że to już na zabój, to "przyjrzyj się" dokładniej, zawsze jakieś świństwo wyjdzie najaw.
-
gannon - 03-04-2005
Slayerd napisał(a):Znajdź sobie nowy obiekt westchnień! To w moim przypadku to zawsze działa.
A jak myslisz że to już na zabój, to "przyjrzyj się" dokładniej, zawsze jakieś świństwo wyjdzie najaw.
pierdolisz...chyba nigdy się nie zakochałeś...
W tym stanie nie jest się w stanie nawet obejrzeć za inną dziewczyną. Myśli się tylko o tej jednej. A inne przestają dla Ciebie istnieć.
- Anonymous - 03-04-2005
hehe, skąd ja to znam

,gannon dobrze prawi wódki mu
slayerd: wtedy ta jedyna wydaje się idealna, nie ma żadnych wad, same zalety...