02-22-2005, 01:22 PM
Ja też nie zdążyłem posłuchac Apocalyptiki, beznadziejnie zorganizowano wchodzenie na Spodek. A już sam koncert był świetny, efekty pirotechniczne wyszły genialnie. Niestety moim zdaniem nie popisała się publika. Na obrzeżach Spodka było strasznie drętwo, wyglądało to jak zlot kółka różańcowego Radia Ma-Ryja. No ale środek sali(gdzie nieskromnie mówiąc znajdowałem się ja
)bawił się ekstra. Po odpaleniu pierwszych miotaczy ognia przy scenie było cholernie gorąco i duszno. Co nie zmienia faktu że było genialnie
najlepszy z wszystkich był Flake, czasem miewałem wrażenie że dostał jakiejś padaczki, czy coś...
PS. Till świetnie już mówi ,,dziękujemy Katowice'', widac że nauka nie idzie w las


PS. Till świetnie już mówi ,,dziękujemy Katowice'', widac że nauka nie idzie w las

Ten dzień to kompletna strata makijażu...