01-31-2008, 11:46 PM
Wars napisał(a):Już widzę odpowiedź w stylu: 'w prawdziwie kapitalistycznym państwie taka sytuacja nie może mieć miejsca, bo facet miałby przynajmniej 253.714 funtów oszczędności na koncie, więc po jego śmierci żona może wtopić to w lokatę i żyć z odsetek', tudzież 'wystarczy uruchomić esemesowy fundusz i dobrzy, hojni ludzie będą wpłacać'. A, przecież nie zapominajmy, że facet był ubezpieczony u prywatnego ubezpieczyciela, który z przedziką radością wypłaci zadośćuczynienie (co do grosza!) wdowie.
Cóż za błyskotliwy dowcip! I to z ust człowieka,który głosuje na PO i ma się za prawicowca. Tak się składa,ze to co opisałeś to prawda w "prawdziwie kapitalistycznym społeczeństwie" Niech przykładem będą Stany. Tam ludzie,którzy przez cały okres pracy znajdowali się w dolnej partii grupy dochodowej,przechodząc na emeryturę w ogromnej większości trafiają plasują się na wysokiej pozycji w grupie majątkowej. To dzięki niskim podatkom i niskiej preferencji czasowej wykształciła się tam kultura oszczędzania. W USA każda rodzina w klasie średnie posiada fundusz stypendialny dla dziecka,zakładany dobrowolnie. Tam ludzie są zabezpieczeni na takie okoliczności. Co do dobroczynności: przeciętny Europejczyk wydaje na nią średnio 10$ rocznie,Amerykanin 1000$.
@Tomash: a ja chętnie dowiedziałbym się dlaczego moje pieniądze są zabierane do molocha jakim jest pomoc społeczna i po opłaceniu tamtejszych pasożytów trafia ona do menela,który tylko wypełnił formularz.