10-30-2004, 07:02 PM
Ja jak zwykle zacofana w sferze kinematografii... Ale w końcu udało mi się obejrzeć ;]
Spieszę więc z komentarzem... Cóż, przede wszystkim film wzbudził we mnie spore emocje [ku radości mojego brata -__-;], to jest dokładnie ten typ filmu, na którym najbardziej się boję. Mogą się lać hektolitry krwi, mordy na lewo i na prawo, mrok i ogólnopojęta groza... Ale to do mnie nie przemawia. Za to z obejrzenia "Osady" jestem bardzo zadowolona. Przede wszystkim film nie skupiał się na jednym wątku, jednym wymiarze... Widz mógł i posiedzieć w napięciu, i trochę się pobać i w międzyczasie wzruszyć. Zakończenie również było nieoczekiwane... Nie żeby "Osada" poruszyła mnie jakoś do głębi, albo żebym wyniosła z niej jakieś odkrywcze wnioski, ale film ogólnie zaliczyć można do naprawdę dobrych.
Spieszę więc z komentarzem... Cóż, przede wszystkim film wzbudził we mnie spore emocje [ku radości mojego brata -__-;], to jest dokładnie ten typ filmu, na którym najbardziej się boję. Mogą się lać hektolitry krwi, mordy na lewo i na prawo, mrok i ogólnopojęta groza... Ale to do mnie nie przemawia. Za to z obejrzenia "Osady" jestem bardzo zadowolona. Przede wszystkim film nie skupiał się na jednym wątku, jednym wymiarze... Widz mógł i posiedzieć w napięciu, i trochę się pobać i w międzyczasie wzruszyć. Zakończenie również było nieoczekiwane... Nie żeby "Osada" poruszyła mnie jakoś do głębi, albo żebym wyniosła z niej jakieś odkrywcze wnioski, ale film ogólnie zaliczyć można do naprawdę dobrych.