10-17-2004, 07:24 PM
Hmm. taka np. St. Anger ze względu na całkowity zanik solówek traci moim zdaniem bardzo wiele (ale że temat St. Anger nadal jest kontrowersyjny, to lepiej chyba go nie poruszać :? ) Jednak niektórym z załorzenia prostym, prymitywnym i topornym utworom (np. punkowym) solówki nie są do szczęścia koniecznie potrzebne (bo w tego typu muzyce,jak mi się wydaje, bo punku nie słucham, ważniejszy jest przekaz niż popisywanie się).
Ja osobiście zaliczam się jednak do zdecydowanych zwolenników solówek (zresztą jestem maniakiem gitarowym).
Ja osobiście zaliczam się jednak do zdecydowanych zwolenników solówek (zresztą jestem maniakiem gitarowym).