12-30-2006, 09:23 PM
Niech zalety nie przysłaniają wad i odwrotnie. Chłop ma sporo zbrodni na koncie. Trzymał za morde Irak przez dobre kilkadzieścia lat, a robił dobrze tylko rodzinie. Nie jest żadnym bohaterem i nigdy nie będzie, chyba że dla swojej rodziny. Wyrok mu się należał, ale nie taki rodziaj egzekucji. Natomiast, żeby sprawiedliwości stało się zadość, Bush powinień stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i tłumaczyć się z akcji WTC i imperialnej napaści na Irak. No ale niech mi ktoś powie, kto go tam zaciągnie? Nikt. Prawo międzynarodowe jest albo martwe, albo jest dziwką światowych mocarstw.