- Liczba postów:
- 21
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
To i ja coś wrzucę:
Chodzę po moście niespełnionych nadzei
Prowadzi mnie ślepiec widzący wszystko
Trzyma mnie za rękę
Gładką jak kamień żłobiony przez czas
Która rani mnie
Krwawię całą duszą
Słyszę jak krople ciężkie jak ołów
Spadają na pole otwartej przestrzeni
Wszechświat otacza mnie,
Ściska, dusi i zabija.
- Liczba postów:
- 21
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Dziękuje bardzo. Twoje słowa są o tyle dla mnie cenne, że to mój pierwszy wiersz wystawiony na publiczny pokaz. Jak napiszę coś dobrego to się tym podzielę.
- Liczba postów:
- 21
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Siedzę w mroku lampy,
Która prześwietla moją duszę
Złe me uczynki uciekają
Przed falą świetlną
Niczym zwierzyna przed drapieżcą,
Lecz nie udaje się.
Orzeł szponami łapie gryzonia
Rozdziobują go dalej kruki i wrony
Aż padliną staje się uczynek haniebny
A ja ciągnę dalej swój żywot piekielny.
Jeździec na karym koniu
Odwiedził mnie w nocy
Nie zdjął kartura z lica,
Lecz wiem kim jest
Wybawca i dręczyciel mój,
Który niesie światło ludziom
Oświetla im drogę,
By się nie potknęli w mroku
I kosą, orężem swym, rani ich stopy,
By uciec nie mogli
Ćwiartuje muśli,
By wiedzieli
Kim jest ich ojciec
O wielu imionach,
Lecz jednym obliczu.
- Liczba postów:
- 935
- Liczba wątków:
- 28
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Grawinka napisał(a):Ok więc powiedzmy, zę i ja coś dorzucę, tylko prosze się nie smiać... to jeden z dziwniejszych...??
Parowozik
Za dużo myśli, za dużo słów
puf puf
Jedzie czerwony parowozik
Czy za lat kilka spotkamy się znów?
puf puf
Parowozik w ostry zakręt wchodzi
Może to będziesz ty lecz już nie ja
lata dwa
Czy parowozik dosięgnie dna?
A potem znów za dużo słów
i myśli w brud
I nie ma parowozikuâŚ

Nooo - na pewno oryginalnie. ;]
Nie wygrywa wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi lwem i lisem, który wyczuwa sieć.
Niccolo Machiavelli
- Liczba postów:
- 1
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Hmm... ostatnio napisałam coś co trudno nazwać wierszem ale gdyby ktoś się uparł... Ale w każdym razie wzbudził on wiele emocji w ludziach, że tak powiem, różnego pokroju... To on
Przemierzając ulice wielkimi krokami, chcę sie pochwalic nowymi glanami. Pieszczocha na szyi, na biodrach pasek. Jestem najlepsza wśród wszystkich lasek. Czarne oczy i czarna szminka. Ave ludzie! I'm Karolinka! Satan's word Behemotha W discmenie na ulicy. Ale kiedy przyjde do domu znow bede sluchac rymow ulicy. Slucham hip-hopu bo mnie kreci. Metalem chwale sie na ulicy Jestem pozerka - to chyba widac A wszyscy metale sa swirnieci. Wiersz opowiada o ludziach ktorzy sluchaja hh a chca robic sie na metali bo wydaje im sie ze to oryginalne.
Wiem ze nie wyszlo... Ale mialam dobre checi )
MaDia )
yyy... nie czytuję poezji ;] z małymi wyjątkami, naprawdę mikroskopijnymi. ale napisałam kilka, powiedzmy, wierszy. oto jedyne twory, które popełniłam ^^
BEZSENNOŚĆ
Równy oddech
Śpisz
Śnisz?
O...
Waniliowych lodach dzieciństwa
Entuzjazmie rozbujanej huśtawki
Tyk tyk
Słyszysz?
Zegar
Z...
Melodią melancholijną zamiast Mazurka
I jaskółką bez skrzydeł
To już...?
Świt
Niespokoju zapowiedź
Wstawać
Czas
Nadejdzie nigdy
DEPRESJA SKRAPLA SIĘ POPOŁUDNIU
Od kropli do obrazu
Droga krótka
Wystarczy - kap
Czerwonego
I błękitu - kap
By soczyście spłynął pejzaż
Od łzy do tragedii
Droga mglista
I kap wystarczy
Kap rozmyty
By w niebo szarością kapiące
Uleciało życie
SER-RUM
ser-rum na cierpienia szukam
niedziurawego świadomością
codziennością nie cuchnącego
bez pleśni i żółtej zdrady
morzącego snem alkoholowym
w zatęchłej kajucie, szklanicy brudnej
chrypliwych dźwięków
mam jeszcze coś, co nazwałabym raczej chaotyczną ulirycznioną prozą, takie jedno wykroczenie o drugiej w nocy ;]
WIDZIADŁO
Wpatrując się w pustkę... Co myślisz?
Zamykając oczy... Widzisz coś?
Śniąc... Żyjesz?
Jedząc, sycisz się? Pijąc, gasisz pragnienie?
Słyszysz w ciszy muzykę, czujesz ciepło śniegu?
Skaczesz w głębiny płycizn niezliczonych, lecąc... toniesz?
Irracjonalnie racjonalizujesz, od światła... Ślepniesz?
I hamujesz, hamujesz tak mocno
Tak desperacko się zapierasz
I... co?
Dlaczego spadasz?
Gdzie zgubiłaś kapelusz?
Gdzie kwiat, ode mnie, pamiętasz?
Gdzie Ty?
Gdzie dłoń Twoja?
Czemu nie dosięgasz...
Tu jestem, popatrz, tu, za krzakiem róży
Odbijam się w wodnym lustrze
Patrzę, patrzę
Widzę
Wiem
Ale nie czuję.
- Liczba postów:
- 631
- Liczba wątków:
- 23
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
podzwiam .. wszystkich za odwage .. moje pismance chyba nigdy nie wyjda z mojej szuflady ...
cale zycie na debecie