-
Nevermore - 04-20-2005
Tuomasss napisał(a):No tak, w sumie muszę Ci przyznać rację.
Trochę przygłupio napisałem tego posta, wyszło na to, że wcale nie uważam Cobaina za artstę, a tak nie jest. Bardzo go szanuję za to co zrobił dla muzyki.
Czy szanować to rzecz dyskusyjna, ale doceniac trzeba.
-
ReTuRn - 04-20-2005
JA tam bardzo lubie tworzona przez niego muzyke.
Nie zgadzam sie z jego lewackimi pogladami, ani nie podoba mi sie jego tryb zycia, ale muzyke tworzyl swietna, a i gral ja jak trza i tyle.
Wielkimi artystami byli:
Glimour- te jego gitarowe improwizacje...
Hendrix- Geniusz wiosla
Staley- Moj ulubiony wokal...
-
=Sat= - 04-20-2005
jak słyszę słowo ARTYSTA to mi się żygać chce. To słowo kojarzy mi się z czubkami z mojej uczelni (ASP w Gdańsku) którzy będąc na drugim roku grafiki uważają się za wielkich artystów i chodzą z głową w chmurach mając o sobie wielkie mniemanie. Gdyby ktoś kiedyś nazwał moją nędzną twórczość SZTUKĄ puścił bym mu pawia na twarz. W/g mnie SZTUKA to okreslenie skrajnie pejoratywne i nikt z ludzi, któych znam, a którzy znają swoją wartośc i robią na prawdę fajne rzecyz nie nazywa się ani wielkimi artystami ani swoich tworów dziełami sztuki.
dla mnie ARTYZM to gówno rozmazane na białej ścianie. ale tego typu twórczość pozostawiam snobom lubiącym doszukiwać się ideologi w prostych formach.
-
aXe Rose - 04-20-2005
To właściwie tylko jedna z możliwych interpretacji tego słowa

Pisząc o niektórych muzykach jako o "artystach" miałem na myśli to, że oni tę muzykę faktycznie czują, tworzą i wykraczają w tym poza zwykłe zestawianie paru zagrywek technicznych
-
nikt - 04-21-2005
Cytat:Przecież ja nie twierdzę, że Cobain nie miał wpływu na muzykę!!! Miał i to olbrzymi. Jest dla mnei wielką osobowością, człowiekiem, który stworzył zespół dla wielu ludzi kultowy (dla mnie nie), i który sprawił że rock znowu stał się popularny. Ale nie zmienai to faktu, że nie jest on dla mnie WIELKIM arystą, artystą i owszem, ale nie wielkim.
ale tu chodziło o moje odczucia względem artystów, na mnie miał wpływ (a ty sobie mysl co chcesz)
-
velvetova - 04-21-2005
aXe Rose napisał(a):To właściwie tylko jedna z możliwych interpretacji tego słowa
Pisząc o niektórych muzykach jako o "artystach" miałem na myśli to, że oni tę muzykę faktycznie czują, tworzą i wykraczają w tym poza zwykłe zestawianie paru zagrywek technicznych 
zgadzam sie z Axem
popieram Tuomasssa choc nie do konca sie z nim zgadzam...
-
KubusPuchatek - 07-09-2005
Jimmy Page , Morrison , Chuck Berry

i jeszcze masa wykonawców i jak zwykla niezgodze sie z Tomashem "za czasów bardzo slabych plyt Led Zeppelin (...) " które masz na mysli ?
-
Wierzbok - 07-10-2005
Sid Vicious był dla mnie genialny, w tym co robił. Na pewno ciężko go nazwać "artystą" albo nawet "muzykiem", bo na basie to wiele się nie popisał.

Miał za to rewolucyjny (w tamtych czasach) image. Uwielbiam oglądać nagrania video z ich koncertów, kiedy Sid wychodzi totalnie naćpany i zaczyna się chlastać. Dodawało to uroku Pistolsom.
Oczywiście- nie byłoby Pistolsów bez Rottena. Facet pisał oryginalne, prowokacyjne (w tamtych czasach

) teksty. No i jego maniera śpiewania... (wycia?)
Tylko czemu nikt nie wymienił w temacie Joe Strummera? Więc wymieniam. Gościu łączył ze sobą różnorakie gatunki. Wyprowadził The Clash z getta punk rocka, był wyjątkowo otwarty na muzę (chyba żaden biały nie czuł reggae tak jak on).
Fantystyczne rzeczy robił (tzn. śpiewał) Layne Staley. Obecnie nieżle zapowiada się Daron Malakian z S.O.A.D.
W kategorii "Polska" wspomnę Grzegorza Ciechowskiego. Pochodził z mojego rodzinnego miasta (

), więc szybko się zetknąłem z jego legendą. Był rockowym intelektualistą, podoba mi się wniesienie do tworzonej przez niego muzy klimatu Orwella.
Pozostając w kraju i kończąc- szacunek dla Tomasza Adamskiego (Siekiera).
-
Odyn - 09-01-2005
a ja powiem: Rysiek Riedl i Freddy Mercury
-
buubi - 09-02-2005
Robert Fripp - za magię
David Gilmour/Roger Waters - za wkład
Fish - za błazna
Jimmi Hendrix - za Voodoo Chile i to co tym zaczął
Jim Morrison - za życie i smierć
Jimi Page - za Whole Lotta Love
Tom Araya - za najbardziej plugawy wokal na naszej planecie
Chris Cornell - za wszystkie projekty w których grał i śpiewał
Bruce Dickinson - za nieustający power
Anthony Kiedis/Flea - za dzikie szaleństwo RHCP
Billy Corgan - za opowieści muzyką pisane
hmmm co reszty musiałbym pomyśleć
-
Quostek - 09-08-2005
Mike Patton ( za spiew)
Perry Farrel ( za nalog Jane)
Maynard James Keenan ( za to ze nie jest frontmanem)
Robert Fripp/Adrian Belew ( cholera co tu napisac)
Robert Plant ( z Zeppami pokazal jak sie gra rocka. Ze swietnym skutkiem. Po Zeppach pokazal jak grac elegancki pop. Ze swietnym skutkiem)
ReTuRn ( za antykomunistyczna postawe)
-
metallgirl - 09-11-2005
To zaczynamy...

Slash

Kirk Hammett

John Lennon

Jimi Hendrix

Paul McCartney

Axl Rose (tylko ten ze starych Gunsow...czy jakos tak..teraz sorry,ze powiem,ale teraz to kompletne dno,bez obrazy...ale to nie ten sam czlowiek...moze sie myle,ale ja tak odczuwam)

Steven Tyler

Bono

Angus Young

Duff McKagan

Jim Morisson

Ozzy Osbourne

Jimmy Page
-
Necro Desecrator - 09-11-2005
Quostek napisał(a):ReTuRn ( za antykomunistyczna postawe)
A tyłek bolał po pierwszym razie?
-
Scully - 09-11-2005
Necro Desecrator napisał(a):Quostek napisał(a):ReTuRn ( za antykomunistyczna postawe)
A tyłek bolał po pierwszym razie?

dżisas krajst, od dziś robię projekt ala Warraha i macie uznać moją Potęgę!
-
Rhonwen - 09-11-2005
buubi napisał(a):Jim Morrison - za życie i smierć
dla mnie tylko za życie. Nie szanuję ludzi, któzy nie szanują życia.