02-11-2006, 03:51 PM
02-11-2006, 04:05 PM
Cathryn napisał(a):A żebyś wiedziałChociaż Trylogia mrocznego Elfa najbardziej mi się podoba
Bo jest najlepsza, później jest dalej niezły poziom ale pierwszej trylogii Salvatore już nie przebił.
02-13-2006, 11:53 AM
Święta prawda... Jeśli chodzi o Wojnę Pajęczej Królowej to był to dobry pomysł, ale jestem ciekawa, jak by to napisał Salvatore 

02-13-2006, 02:04 PM
Moim skromnym zdaniem z twórczości Salvatore najlepsza jest Trylogia Doliny Lodowego Wichru. T. Mrocznego Elfa też niezła. Ale ta pierwsza jednak najbardziej mi się podobała. Potem dorwałem jeszcze koszmarki zatytułowane "Droga do świtu" i "Mroczne oblężenie" nad pierwszą usnąłem ze 3 razy, taki gniot, drugiej nie skończyłem, nie byłem w stanie znieść tego nudziarstwa.
Z dobrych rzeczy to jeszcze czytałem Trylogie Avatarów, tak to się chyba nazywała,całkiem przyjemne czytadło. No i jeszcze kilka innych było, ale już dużo słabszych moim zdaniem. Łaskawym milczeniem pominę kuriozum zatytułowane Baldur's Gate. Czytając nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać.
Z dobrych rzeczy to jeszcze czytałem Trylogie Avatarów, tak to się chyba nazywała,całkiem przyjemne czytadło. No i jeszcze kilka innych było, ale już dużo słabszych moim zdaniem. Łaskawym milczeniem pominę kuriozum zatytułowane Baldur's Gate. Czytając nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać.
02-14-2006, 06:17 PM
Mnie się Trylogia mrocznego Elfa najbardziej podobała, mimo, iż czytałam... Wszystko o Drizztcie, Liriel, Jeszcze Dylogię Shandril i teraz męczę trzeci tom Wojny Pajęczej królowej 

02-15-2006, 05:12 PM
O, Dylogia Shandril to zdaje się pierwsza rzecz z FR jaka mi wpadła w ręce. Z tego co mi się przypomina to czytadło całkiem na poziomie było, czytało się szybko i bez specjalnych zgrzytów.
Jednak uważam, że spora część książek FR to mocno przeciętne pozycje, do przeczytania i zapomnienia. Oczywiście jest kilka perełek.
Jednak uważam, że spora część książek FR to mocno przeciętne pozycje, do przeczytania i zapomnienia. Oczywiście jest kilka perełek.

02-15-2006, 05:34 PM
Tuomasss napisał(a):O, Dylogia Shandril to zdaje się pierwsza rzecz z FR jaka mi wpadła w ręce. Z tego co mi się przypomina to czytadło całkiem na poziomie było, czytało się szybko i bez specjalnych zgrzytów.
Jednak uważam, że spora część książek FR to mocno przeciętne pozycje, do przeczytania i zapomnienia. Oczywiście jest kilka perełek.
Cała sztuka to te perelki wyłowic - z pewnoscia Salvatore i Cunningham to owe perełki, R.A.S.a zaś można zaliczyć już własciwie do swego rodzaju kanonu/klasyki
02-17-2006, 05:47 PM
Zgadzam się 

02-17-2006, 11:02 PM
Dawno nic ciekawego nie napisałem. Mogę tylko wspomnieć, że z utęsknieniem czekam na nową część Drizzta!!
02-19-2006, 05:27 PM
Ja też!!!! Kurde, tyle czasu minęło, odkąd przeczytałam Tysiąc Orków, chamstwo 

03-05-2006, 11:35 PM
Mam małe pytanko. Jaka jest wasza ulubiona rasa w FR??
Ja szczególnie ukochałem sobie drowy. Zarówno za ich złyczh przedstawicieli (Gromph, Jarlaxle) jak i za dobrych (Liriel, Drizzt). Ta rasa jest piękna i obrzydliwa zarazem.
Ja szczególnie ukochałem sobie drowy. Zarówno za ich złyczh przedstawicieli (Gromph, Jarlaxle) jak i za dobrych (Liriel, Drizzt). Ta rasa jest piękna i obrzydliwa zarazem.
03-05-2006, 11:45 PM
Rasa..pół elfa-pół człowieka.Za elfami nigdy nie przepadałam (wyjątkiem są tu drowy,które owszem,lubie),ludzie sami w sobie są jakoś mało pociągający.Krasnale mnie często po prostu wkurzały,podobnie zresztą jak niziołki.
03-05-2006, 11:45 PM
Pulpetus napisał(a):Mam małe pytanko. Jaka jest wasza ulubiona rasa w FR??
Ja szczególnie ukochałem sobie drowy. Zarówno za ich złyczh przedstawicieli (Gromph, Jarlaxle) jak i za dobrych (Liriel, Drizzt). Ta rasa jest piękna i obrzydliwa zarazem.
Jasne że drowy. Ale co do postaci Jarlaxle to nie pakowałbym go do skrajnie złych drowów typu Baenre, Briza czy Gromph tylko raczej jako postać neutralną która korzysta z zaistniałych sytuacji w pokrętnym i pełnym intryg świecie drowów. Z pewnością nie jest pałająca nienawiścią istotą w stylu wyżej wymienionych. Ot łotrzyk i już, zresztą odczuwał sympatię do poczynań Drizzta, a nawet swego rodzaju szacunek i podziw...
03-06-2006, 07:21 AM
buubi napisał(a):Ale co do postaci Jarlaxle to nie pakowałbym go do skrajnie złych drowów. Ot łotrzyk i już.
Oczywiście, masz rację, ale pamiętajmy, że i tak najlepszych intencji nie miał.
W sumie najbardziej demonicznym z drowów był Jeggred, który był półdemonem:}
Fajny stwór.
03-10-2006, 05:57 PM
No, Jeggred był niczego sobie 
Moja ulubiona rasa to drowy (a dokładniej Drizzt, Liriel, Zaknafein, o dziwo lubię też Halisstrę i Rylda oraz Pharauna :p)

Moja ulubiona rasa to drowy (a dokładniej Drizzt, Liriel, Zaknafein, o dziwo lubię też Halisstrę i Rylda oraz Pharauna :p)