Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Motywy z dzieciństwa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
~Rene~ napisał(a):poza tym zbieranie karteczek do segregatorów
z tym kojarzą mi się złote myśli kolezanek, gópie muode pizdy, i te jeszcze "księgi prawd". jak się miało 10-12 lat to robiło się rozpierdol w tego typu zeszycikach
Ja tam miałam złote myśli i nikt mi w nich rozpierdolu nie robił.
taaa... karteczki do segregatorów. miałem wszystkie z herkulesem i xeną ;D
Myślałam, że to raczej babska rozrywka była.
~Rene~ napisał(a):robiło się malutkie papierowe kuleczki, potem do paszczy coby obślinić i w rurkę. i tu dwa warianty; rurka albo po oranżadce ze szkolnego sklepiku, albo najtańszy długopis z którego wyjmowało się wkład i ułamywało końcówkę żeby można było łatwo ten pocisk ślina-papier wydmuchać. a potem się z tego świństwa strzelało.

u mnie wersja papierowa była na ludzi. kulkami z plasteliny "pluło" się w klasie w sufit, lampy lub (o zgrozo) w krzyż. złote myśli to był kult. uwielbiałem wpisywać tam ludziom różne pierdoły, tudzież wyszukane inaczej rysunki. jeszcze dodam od siebie, że pamiętam takie żelowe łapy rozciągliwe jak cholera i w takim samym stopniu klejące. fajne były pojedynki kto pierwszy trafi przeciwnika w twarz. poza tym jeszcze granaty z kinder niespodzianek i proszku do pieczenia. następnie proszek do pieczenia zostąpiła saletra. zwieńczeniem pomysłów było działo zrobione ze słupka od płotu. strzelało się z papierówek karbidem. starczy tych zwierzeń
BTW strzelania, to pamiętam, że obcinało się dno butelki, na spód z ustnikiem zakładało się balon i strzelało kamieniami, jarzębiną czy innymi kasztanami.
u nas zamiast butelki to kartonowe wnętrze rolki papieru toaletowego, no i "śliweczki" z drzew na osiedlu
Ano też było. Podobnie zresztą jak kawałek rurki od odkurzacza.
gannon napisał(a):kartonowe wnętrze rolki papieru toaletowego
Eulogy napisał(a):kawałek rurki od odkurzacza
Jak z takiego czegoś strzelać?
Mocujesz balon z jednej strony, do środka wsypujesz "pociski", naciągasz gumę balona, puszczasz i na tej zasadzie można niszczyć słabszych Wink. Najbardziej hardkorowe wojny szły na kamienie. Mniej, na śliwki i jarzębinę.

Dziś dzieciaki zapierdalają z pistoletami na kulki. Smutne.
Aaa, już rozumiem. Nie znałam tego, załapałam się na erę pistoletów na kulki.
I jaki z tego wniosek?
Załapałam się na chujowe czasy?
Tak sądzisz?
W zasadzie tak. Z opowiadań starszej siostry i z tego co piszecie wynikałoby, że wcześniej dzieci jakoś się lepiej potrafiły bawić. Ja zamiast skakać na skakance albo w gumę na przerwach grałam w pokemony, co było dość bzdetne i przygłupawe. Zero jakiejś integracji, wszyscy się tylko wkurwiali że inni ich chcą wydymać za master tazo. W ogóle ta cała fala ograniczała kreatywność i ogłupiała.
Stron: 1 2 3