nie nie, King ma jakieś problemy z kręgosłupem, cała trasa poszła się kochać.
edit: słyszał już ktoś nowy album? imho najlepsza płyta KD od baaardzo dawna.
Tomash napisał(a):słyszał już ktoś nowy album? imho najlepsza płyta KD od baaardzo dawna.
A co king przestal piac?
no żebyś wiedział

A tak na marginesie to kiedyś myslalem ze tam śpiewa dwoch gości. Jeden od tego złowieszczego śpiewu a drugi od tych kastratowych partii
Zresztą co by nie mowic o samym Kingu, to LaRoque wymiata.
Poza tym obserwuje dziwne zjawisko ze jak na złość odwołują koncerty ktorymi sie interesowałem. Najpierw Skinny Puppy a teraz King Diamond
Przemek87 napisał(a):Poza tym obserwuje dziwne zjawisko ze jak na złość odwołują koncerty ktorymi sie interesowałem. Najpierw Skinny Puppy a teraz King Diamond
rganizatorzy pewnie czytaja to foro
chuje

Widzę, że ten temat nie należy do najbardziej obleganych na tym Forum - bardzo niesłusznie. Uważam, że King Diamond jest świetny - znałem jego muzykę bardzo długo, ale od niedawna tak na prawdę zrozumiałem i zacząłem go słuchać. To nie jest tylko piskliwy heavy metal, tam kawałki mają świetną fabułę i jak posłucha się i zrozumie cały pomysł na muzyczne opowiadanie, to wygląda to zaiste imponująco.
Abigail i Room 17 ostatnio są u mnie na tapecie non-stop. Polecam się wsłuchać i zrozumieć...
no mnie nauczono podejscia do Kinga...a przede wszystkim do solowek, zeby wlasnie je traktowac jako opowiadanie bez slow, wtedy faktycznie calkiem inaczej sie odbiera cale utwory...
Hallvard napisał(a):no mnie nauczono podejscia do Kinga...a przede wszystkim do solowek, zeby wlasnie je traktowac jako opowiadanie bez slow, wtedy faktycznie calkiem inaczej sie odbiera cale utwory...
Trzeba również uwzględnić warstwe liryczną

King to King i zbyt wielkiego filozfowania tutaj nie ma. Jest to bardzo specyficzna postać na rynku muzycznym i szukanie drugiego takiego jest jak poszukiwania igły w stogu siana. Petersena się albo lubi, albo nie. Ja wręcz uwielbiam. Zaraz obok Judas Priest i Halforda, duńczyk z Mercyful jak i sam bardzo mi przypadł do gustu właśnie klimatem i swoją barwą głosu. Lubie rzeczy nietypowe, dziwne...a nikt lepiej od Kinga by jego piosenek nie zaśpiewał. Chociaż szczerze powiedziawszy bardziej gustuje w jego poczynaniach z Mercyful (Melissa czy Don't Break the Oath), to mimo wszystko ma solowo też świetne albumy (Abigail czy The Eye).
(10-17-2004, 06:14 PM)psychosis napisał(a): [ -> ]Porówna sobie show jaki robą np Slipknot , albo Judas Priest.. to są świetne koncerty i godne uwagi , ale King Diamond..?? jesli uwazasz ze On ma świtne koncerty to wtedy jaki jest słaby koncert??
Slipknot robi show? King Diamond robi zajebiste koncerty i to jest prawdziwe show. Klimat, wygląd sceny i muzyka to wszystko daje zajebiste wrażenia. Sam na koncercie nie byłem, ale czytałem opinie. Oczywiście King Diamond nie raz fałszuje na koncertach, ale zobaczmy ile on ma lat - 57